ten film nie pozostawia obojętnym. Gdzie i jak bardzo Capote zaangażował się - czy w pisanie swojej książki "Z zimną krwią", a tym samym grę z Perrym, czy jednak było tu uczucie, któe wzięło górę nad literaturą? Najbliźsi przyjaciele Capote też mieli wątpliwości, czy rzeczywiście chciał śmierci obu zabójców, a rozgrywał jedynie swego rodzaju partię szachów z bardzo inteligntnym życiowo zabójcą walczącym o przedłużenie swojego życia każdego dnia, czy jednak z czasem utożsamił się z jego losem (świetna rola Cliftona Collinsa jako Perry'ego). Doskonałe zdjęcia, scenografia, scenariusz. A Hoffman rzeczywiście zasługuje na Oscara.