Film idealnie oddaje to, czym miał być komiks o Kapitanie kiedyś. Znając cel, nie zwracałem
uwagi na patos - no bo kurde, główny bohater to Kapitan Ameryka! Tu ma być patetycznie i
górnolotnie.
Dla mnie trochę przegięty motyw z technologią. Rozumiem, że to adaptacja komiksu i może
się w niej dziać wszystko, ale skoro to jednak był artefakt nordyckich bogów, to mogło to
wyglądać bardziej wikingowsko.
Nie mogę doczekać się Avengersów :D