Captain America: Pierwsze starcie

Captain America: The First Avenger
2011
6,7 193 tys. ocen
6,7 10 1 193340
6,2 44 krytyków
Captain America: Pierwsze starcie
powrót do forum filmu Captain America: Pierwsze starcie

Świetna rola główna Chrisa Evansa, z ciekawie zarysowaną postacią, została zmarnowana poprzez ogólną słabiznę przepełniającą ten film.

Dialogi są tu kiepskie - zamiast przekazywania wartości (którymi przepełniony był Spiderman) oraz ciętego dowcipu (którym nasycony był IronMan) jedynie "podtrzymują" tempo akcji. Brak dylematów, walk wewnętrznych u bohaterów. Postaci drugoplanowe (z wyjątkiem Dr-a Erskine'a granego przez świetnego Tucci) nie są wyraziste, ani warte zapamiętania - wszystkie zachowują się tak, jakby za wszystkich bohaterów myślał jeden człowiek.

Film jest też pełen niedorzeczności i zupełnie niezgodny z logiką, do której przyzwyczaiły mnie inne Marvelowskie ekranizacje. Postępowa Armia, po pełnym wysiłków stworzeniu "żołnierza idealnego", przekazuje go do małego, śmiesznego teatrzyku, w którym gra on tylko głupkowatą rolę?

ocenił(a) film na 7
Sony_West

Cyba nie widziałeś " czarnej owcy " wśród Marvelowskich ekranizacji,że wspomnę chociaż o " Dardevilu " czy o " Hulku " Anga Lee,który pokazał że film pełen " dylematów, walk wewnętrznych u bohaterów ' może być równie nudny i nijaki,jak film ich pozbawiony.
Scena z wodewilem jest moim zdaniem bardzo udana,jest to mrugnięcie okiem do widza/czytelnika a zarazem twórcy pokazują nam że podchodzą do postaci głównego bohatera z dystansem i bez patosu,nasz bohater staje się tam symbolem wojennej propagandy i całe szczęście że od początku swojej działalności po przemianie nie rzuca się w wir akcji z pełnymi patosu kwestiami.
Dialogi akurat nie są złe,na pewno nie jest to " Iron Man " ale i nie miał nim być,to inny film,inny bohater,inny charakter,nie oczekujmy tego samego po wszystkich bohaterach z kart komiksów Marvela.

ocenił(a) film na 5
lelen_lis

Niestety ekranizacje Marvela poszły w złym kierunku. "Iron Man" sugerował, że miłośnicy uniwersum zaczęli gorąco oczekiwać przedstawień kolejnych bohaterów, mających spotkać się w "Avangers". Niestety, już ostatni "Thor" był bardzo słaby i to on okazał się być już tą czarną owcą tej, nazwijmy tej "serii".