Zdecydowanie. Jako jedyny film wyświetlany bez opcji 3D. Mimo iż wszystkie nie są filmami zrobionymi w technologii 3D. :/
Obydwa na takim samym poziomie...
GL- Mega infantylny, okropnie schematyczny, ale nawet się to ogląda, niepotrzebne 3d Jest znośnie, fajna scena pojedynku samolotów... Lekki film, nawet przyjemny.
KA- Mniej dziecinny, ale po prostu głupi... bohaterowie zachowują się irracjonalnie, schematyczny do bólu (schemat filmu o super bohaterze + oklepane teksty i zagrania) niepotrzebne 3d... nie czujemy potęgi Kapitana. + jest nieco mroczny (ale bez przesady)... ludzie giną i to widać. Po napisach jest zwiastun Avengers :-) odniosłem wrażenie że był lekko na siłę... momentami wydawało mi się ze ten film był robiony na siłę... w pospiechu oby przed Avengers... zdążają się dziwne sklejki montażowe :-P
Niestety oba mnie rozczarowały... na kapitana liczyłem bardziej (GL po prostu jakoś nigdy nie był moim ulubionym komiksem)
Jeśli nie przeszkadza ci, że pójdziesz na film dla 12 latków to GL (osobiście lepiej się bawiłem) jeśli chcesz iść na film dla 12 latków, który udaje że nim nie jest to idź na KA... ciekawostka... obydwa mają sceny po napisach :-)
Ja dałem po 5/10. Każdy ma plusy i minusy.
ps. o kapitanie napisałem więcej bo jestem świeżo po seansie :-)
Które zachowania były irracjonalne? Zwykle jestem dosyć wyczulona na rzeczy, które kłócą się z przysłowiowym chłopskim rozumem, ale w Kapitanie nie zauważyłam raczej. ;)
SUPER SPOILER nie czytać kto nie widział!!!
Wymienię jedną scenę... Kapitan leci Walkirią po pokonaniu Red Skulla...
Prezentuje się to tak:
Muszę się rozbić i prawdopodobnie zabić, bo moje umiejętności pilotażu zdobyte w 5 sekund nie wystarczą by po prostu zawrócić, wylądować na lodzie, na który spadnę a ponoć jestem tak blisko NY i się niebezpieczni zbliżam. Wyskoczyć próbować się ratować... nic... tylko śmierć, tylko to wchodziło w grę, zwłaszcza, że ukochana czeka a ja chce być z nią. Idiotyzm totalny
nie wymienię wszystkiego bo wyrzucam takie filmy z pamięci, ale na bieżąco co jakiś czas czułem ukłucie debilizmu :-).
O tu przyznam, że też się zastanwiałam dlaczego nie może wyprowadzić tego samolotu gdzie indziej skoro może go nakierować w dół. Chyba po prostu musieli go jakoś zahibernować, żeby mógł się znaleźć w następnym filmie już w XXI w. ;)
W każdym razie jako kobietę tudzież romantyczkę zaraz pochłonął mnie wątek tragicznego rozstania kochanków więc moja frustracja nie trwała długo i odeszła w zapomnienie. xd
(Swoją drogą to chyba wyklucza ewentualny sequel dziejący się w przeszłości, a szkoda. Kapitan oraz X-Men: First Class podobały mi się częściowo ze względu na takie a nie inne ramy historyczne.)
Uwaga Spoilery.
hmmm... ciekawostka jest to, że gdzieś słyszałem o planach kontynuacji w czasach wojny bo Kapitan, Bucky i jego "bękarty wojny" niszcząc kolejne fabryki mogli być na akcjach długie tygodnie... ale to tylko plotki...
Co do samolotu... mogli go pochować w mroźnym grobie znacznie lepiej. Po prostu 5 min wcześniej gdy samolot spadał nie wyrównywać go... walka kapitana z Red skulle do ostatniej sekundy... za kraj... za ludzkość... za świat, to byłoby coś (a na pewno coś lepszego)... a tak mamy słaby watek samolotu i na silę "uśmierconego" Reda. :-P
Mnie zdziwiło kilka rzeczy po pierwsze czemu nie mógł się katapultować zawrócić samolot na ocean i wyszkoczyć z fotelem w spadochronie skoro tak technika była rozwinięta po drugie rozumiem,że super siła daje niezwykłe umiejętności,ale chyba poza pokazami potrzebny jest specjalny trening,żeby doszlifować swoje umiejętności nie czytałem komiksów,ale znam historię Capitana i muszę powiedzieć,że dobrze zekranizowana tylko jeszcze taka mała uwaga Steve Rogers według mnie jest zbyt propagandowy i idealny w tym filmie pokazany bez zarzutów itp,ale to tylko moje zdanie i lepszzy jest Zielona latarnia Dc Comics bardziej dopracowana i lepsza wizualnie w odbiorze
Ale nie jest Symbolem Ameryki :-) utożsamiającym nie tylko "Naród" ale i jego sen "od zera do bohatera" :-).
I na pewno poważni recenzenci, specjalnie pisali dobre recenzje, tylko dlatego, że Kapitan Ameryka to film utożsamiający naród ? Jakoś w to wąpie.
Jest coś takiego jak Sentyment... Kapitana nie sposób zrugać :-). No i zgarnia lepsze oceny bo wydaje się poważniejszy, ale w rzeczywistości wypada głupiej niż GL.
Nie wiem czy wypada, nie oglądałem jeszcze Zielonego, a zamierzam. Ale trudno uwierzyć, że jest tyle głosów np. na IMDB i film ma średnią 7.6 (Kapitan) i 6.2 (Zielony). To samo na rottentomatoes.com. Kapitan - 79% pozytywnych recenzji, Green lantern - 26%. :)
Nie twierdzę, że tak nie jest i nie twierdze, że GL jest lepszy bo ja tam mówię (bo nie mówię obydwa mają u mnie 5) ale wiem, że Amerykanie lubią swojego "Kapitana" utożsamia wszystko co takie "amerykańskie" :-)
Widziałem dokładnie te recki przed seansem KA... napaliłem się na dobry film... niestety po wszystkim uznałem, że oni muszą go naprawdę kochać pod każdą postacią :-) są niepoprawnymi patriotami :-D... no i to amerykanie :-) ich głupota w oczy nie kole :-)
Oglądałem wszystkie 3 filmy (GL, KA, GPM). ZDECYDOWANIE polecam Małpy.
GL 2/10 - dla nastolatków, miejscami zbyt szybkie tempo, bez polotu
KA 4/10 - dojrzalszy, lecz nie obyło się bez paru kretynizmów, wątek miłosny jak w polskich telenowelach
GPM 7/10 - kilka łamań praw fizyki skrzętnie zakryte przez efekty specjalne
" Captain America " oglądałem w piątek a z " Genezy Planety Małp " właśnie wróciłem i zdecydowanie lepiej wspominam adaptację komiksu Marvela
o " Green Lanter " się nie wypowiadam ale już sam zwiastun ostudził moje zapędy,a szkoda bo szanuję tego reżysera,jednak po " Casino Royal " jego kariera jakoś siadła.
I jak widzę już byłeś... Ja też. Chyba można powiedzieć, że to był najlepszy wybór. Pozdro. :-)
Ja dla mnie niesamowicie pozytywne zaskoczenie + w gruncie rzeczy lekki, niegłupi, dobrze wykonany i nie lecący po schematach film... Przeciwieństwo Kapitana i GL :-)... Tak się podjarałem, że zamówiłem Wszystkie części planety Małp na BD :-D. Ostatnio z kina rozrywkowego tak podobali mi się tylko nowi X-meni.
No w sumie to z kina rozrywkowego w tym roku tylko Małpy, X-Meni i moim zdaniem rewelacyjny Sucker Punch były warte uwagi.
Ja tam nic " świetnego " w " Genezie Planety Małp " nie znalazłem - owszem,pomysł ciekawy a sam film solidny ale nic ponad to
" Captain America " też arcydziełem nie jest ale zapewnił mi lepszą rozrywkę a i sam film jest sympatyczny i zaliczam go do szóstki najlepszych adaptacji komiksów Marvela / obok " Iron Mana "," X-Men " 1,2 i FC," i " Spider Mana 2 ".
Po obejrzeniu obu filmów, stwierdzam, że "Kapitan" lepszy. Ciekawsza fabuła i finał.
Oczywiście że na Amerykę, a co do Latarni to nie licząc nolanowskich Batmanów DC Comics i ich ekranizacje to więcej niż porażka życiowa:)