Captain America: Pierwsze starcie

Captain America: The First Avenger
2011
6,7 193 tys. ocen
6,7 10 1 193340
6,2 44 krytyków
Captain America: Pierwsze starcie
powrót do forum filmu Captain America: Pierwsze starcie

Jak dla mnie dużo lepszy od Thora i Zielonej Latarni. Może dlatego, że nie aż tak 'fantastyczny'.
Świetny wybór głównej roli, jak i pobocznych. Przyjemnie się ogląda, a i kilka motywów
potrafi zaskoczyć.
Jedynie irytowały te lasery co mieli naziści, psuło to klimat.

Co do oceny to 6+, ale stawiam 7

ocenił(a) film na 6
Hilarious

Chodź właściwie nowy Xmen bardziej mi się podobał. (zapomniałem o nim)

ocenił(a) film na 8
Hilarious

Od zielonej latarni tak, ale od thora i x-men first class nie, są po prostu równe, każdy z tych trzech filmów coś ma, aż nie mogę się doczekać the avengers xD
film zajebisty, i nie było aż tak dużo "patriotyzmu" jak niektórzy zarzucali, po prostu amerykański film, trochę wyśmiali to, trochę podbudowali ego, ale mnie to obojętne, ważne że film zajebisty.

ocenił(a) film na 6
daken

W czym ten Thor był taki dobry, bo oglądałem uważnie i nie zauważyłem. Jedynie jako tako z momentu jak był wieziony w tej bazie a potem z Natalie Portman gadał, reszta do śmieci.

ocenił(a) film na 7
Hilarious

Thor był dosyć słaby, za to X-men tak jak podtytuł pierwsza klasa, podobał mi się, a Azazel był zaje*isty.

ocenił(a) film na 8
Vampire19

Słaby? słaby mógł być green lantern, ale thor jest co najmniej dobry. A to że poświęcono czas na relacje thora z kobietą, to raczej nie wada, mnie się podobały te sceny gdy się w sobie podkochiwali.

ocenił(a) film na 8
Hilarious

W czym? w odwzorowaniu komiksu, gra aktorska, muzyka, efekty, klimat.
Z resztą mam wrażenie że szukałeś w thorze tego co znalazłeś w cap'ie, więc raczej nie wytłumaczę ci to, co w nim było takiego dobrego.

ocenił(a) film na 6
daken

Nom być może. Thora nigdy nie lubiłem, a jak zobaczyłem go w tej plastikowej zbroi to jeszcze bardziej mnie zniesmaczył. Jednak sceny z nim w stroju ludzkim, jak najbardziej na plus.

ocenił(a) film na 5
Hilarious

A ja tam lubię Thora ;-))) Bardziej działał mi na nerwy Zielona Latarnia... Jakoś nie mogłam się do niego przekonać, a film mi w tym raczej nie pomógł, bo był mega słaby...

ocenił(a) film na 6
Hilarious

Nasza ocena tych filmów będzie zupełnie inna niż amerykanów po 40-tce.
Zwróć uwagę, że większość z tych filmów tak przerabia wątki komiksowe, aby były strawne dla młodej publiczności.
Wszystkie postaci jednak muszą wyjść z cienia Supermana.
Jeżeli popatrzymy zaś na liczbę zeszytów oraz czas powstania bohatera zapewne niektórzy będą zaskoczeni, ale Zielona Latarnia sięga lat czterdziestych.
Nie podejmuję się komentować ocen innych Forumowiczów - każdy ma inne upodobania i czego innego szuka w kinie.
Ja niestety kolekcjonując komiksy Marvela i DC od blisko 35 lat miałem pewien dyskomfort. Starałem się oczywiście czerpać radość z oglądania. Nie zawsze się to udaje.
Ponadto wszystkie filmy - Kapitan, Thor, Latarnia czy X-men są robione przez innych ludzi i inaczej.
Najpepiej wypada X-men - tam ciągle toczy się opowieść. Autorzy nie uciekają od wątków, nie tworzą nowych a raczej domykają otwarte wcześniej. Wszystko można powiedzieć trzyma się kupy. W mojej ocenie najnowsza produkcja - ten Prequel najbardziej jest spójny I bohaterowie ładnie oddani.
Kapitan niestety mnie zawiódł. O ile wiele scen i wątków było wspaniale zrobionych - początek, starania o przyjęcie do wojska, rzut na granat, przemiana i pościg, o tyle reszta była swoistym wypełniaczem. Jakby reżyser po prostu pokazał kilka fajnych scen a potem docisnął kolanem jakąś resztę aby sięgnąć 100 minut. Mógł być o wiele lepszy. A czarny charakter niestety zawodzi. Rozumiem konwencję komiksu. Ale tu Hugo jest niestety parodią samego siebie - tak to widzę.
Thor był dla mnie szalonym rozczarowaniem. Komiks podaje zupełnie inny wymiar bohatera, jego cywilnego życia i tak dalej. Tu skupiono się na walce w rodzinie gdzieś w kosmosie a z bohatera zrobiono wiejskiego przygłupa o stalowych mięśniach. Ale zapewne podoba się wielu widzom właśnie taki. Szkoda, że autorzy odeszli od pierwowzoru.
Latarnia - luźno podany komiks z zapowiedzią kontynuacji. Ciekawa ładnie zrobiona bajka. Bez nachalnej demagogii.

Przypomnę, że powstał kiedyś Daredevil - jeden z ciekawszych bohaterów Marvela. Niestety, chyba wszyscy się zgodzą, że była to koszmarna porażka. Nie mówię o okresie samozachwytu Afflecka samym sobą - to był czas, że gdyby była rola Luke Skywalkera czy Dartha vadera, pewnie by ją dostał jakby chciał. Dobrze, że obecnie poszedł w innym kierunku i odnosi sukcesy., Ale Daredevila spartolono.

W mojej ocenie trudną postacią do zrobienia filmu jest HULK - druga częć znacznie ciekawsza od pierwszej choć nadal zostawia niedosyt.

Za to zupełnie niewyeksploatowaną postacią jest Punisher. uważam, że pierwszy z Lundgrenem doskonale oddawał nastrój komiksu. Drugi z Tomaszem Jane to coś, czego nie podejmuję się komentować. Trzeci, z człowiekiem co przeleciał kleopatrę w Rzymie miał dobre początki, ale facet po prostu jest zbyt milutki do tej roli mimo wielkiej postury. Wydaje mi się, że jakby Lundgren zagrał kilka kolejnych Pubnisherów gdyby je robiono, były etatowym odtwórcą tej roli. Ale mogę się mylić w ocenie trafności wyboru tego aktora.

No to się rozpisałem.....

ocenił(a) film na 6
Golebiak

Rzeczywiście się rozpisałeś. Jednak przedstawiłeś ciekawą wyważoną opinię. Masz racje co do Capa rzeczywiście początek jest dobry a potem te sceny są upchane na siłę. Reżyser chciał tym sposobem w tych 100 minutach ukazać, że Kapitan nie był bohaterem jednej akcji, a działał na wielu frontach. To rozwiązanie jest i dobre i złe za razem. Co do czarnego charakteru, to również się zgadzam. Mimo mojej całej sympatii do Hugo Weawinga za jego świetne role np V, nie był on za rewelacyjny, co jednak wole zgonić na mało błyskotliwy scenariusz.

CO do reszty wspomnianych adaptacji jedynie nowy X-men się wybija powyżej przeciętnej. Reszta sprawia wrażenie robionych aby szybciej.

ocenił(a) film na 7
Golebiak

A ja powiem, że Daredevil bardzo mnie się podobał. Pominę tylko BullsEye'a, bo Colin akurat wypadł nędznie, ale Affleck? Fajny i lekki film - taka chyba powinna być ekranizacja komiksu. I wcale nie taki cukierkowy, bo są i sceny brutalnie.
Punisher w wykonaniu Thoma Jane też był dobry. Tam nawalił ostro Travolta, grał zwykłego gangstera, a zagrał demagoga jakiegoś. Przecież w komiksie Punisher też różnie wyglądał. Ten w wersji Stevensona podchodzi pod serię Max albo WarZone, a Thomasa Jane jak Punisher While'a Portaccio. O Lundgrenowskim się nie wypowiem - był tak samo dobry jak Captain America z lat 90-tych.

ocenił(a) film na 6
Bartes123_2

Obejrzę sobie jeszcze raz filmy i komiksy i się wypowiem. Stawiasz poważne argumenty i to zachęca do dalszej rozmowy. Kilku faktów nie brałem pod uwagę jak wersje grafików. Z Daredevilem - wydaje mi się, że krytyka tego filmu powinna być ostrożna - przyznaję po namyśle. To był czas, kiedy tego rodzaju kino raczkowało. Możliwe również, że na moją ocenę Daredevila położyła się cieniem ekranizacja Kobiety Kota z Halle Berry.