z produkcji Marvela. Całkiem nie udany i naprawdę NUDNY film. Tylko dla fanów Captaina.
Jedyny duży atut to scena po napisach końcowych.
Nie powiedziałabym ze jest to najsłabsza z produkcji Chyba, że chodzi ci konkretnie o Marvel Studios. Bo ogólnie z Marvelowych filmów dużo słabszy był Dare Devil, czy chociażby Ghost Rider.
Moim zdaniem było nieźle. Nie oczekiwałam cudów, bo nie lubię tej postaci, jednak z nieciekawej historii cośtam wyciągnęli.
Nie widziałem jeszcze Capitana, ale Hulk wcale nie był tak złym filmem jak uważacie..
Moim zdaniem świetnie zrealizowany film akcji, momentami na prawdę trzyma w napięciu, można się też sporo pośmiać i aktorzy byli świetni :)
Pozdro
Ogólnie średnio mi się podobał film. Może dlatego ze pierw oglądałem The Avengers. Jedno jest zaskakujące Film miał premierę 5 sierpnia 2011, a z kolei The Avengers 11 Maj 2012, to znaczy ze The Avengers kręcili w tym samym czasie co Kapitana, bo niby skąd mieliby urywki filmu z praktycznie połowy filmu?
Moim zdaniem na pewno nie jest najgorszy, wręcz przeciwnie - całkiem dobrze nakręcony i ciekawy (a fanką Captaina nie jestem :P). Taki Thor (jeden z najsłabszych i najbardziej przekombinowanych pod względem efektów filmów jakie widziałam) nie umywa się do niego ani trochę.
zgodzę się, kapitan ameryka jest bardzo słaby. thor może przekombinowany, ale trzyma się kupy i efekty pasują do tego wymyślonego świata. a tutaj druga wojna światowa i takie motocykle, fabryki. komuś puściły wodze fantazji (:
Zgadzam się z tym puszczeniem wódz fantazji w 1000% tak mnie irytowały te momenty przezajeb**tej technologi, że masakra lata 40, a tu samoloty z wyglądu lepsze niż te ponaddźwiękowe, bronie laserowe, świecący sześcian z nadprzyrodzoną energią no dosłownie cuda na patyku. To nawet Spiderman się nie umywa do takiej technologii, a Batman to raczkujący niemowlak. Szkoda, że nie dorzucili motocykli z "Tron: Dziedzictwo" i taki planszy po których oni jeździli, a i tego wielkiego samolotu z Avatra którym powalili to drzewo tych niebieskich :))
Amerykanie i ta ich fantazja, jak tak dalej pójdzie to za 100 czy więcej lat będą kręcić II wojnę światową z teleporterami itp. w stylu Jetsonów, bym zapomniał fakt to komiks był, a tam to już wszystko można wcisnąć po pewnym upływie czasu.
Dokładnie, całkowicie się z Tobą zgadzam. Przez to w ogole film wydawał się taki strasznie naciągany. Zresztą, ostaynio oglądam wszystko po kolei Marvela i musze powiedzieć że na kapitanie Ameryka niestety, ale się wynudziłam :( szkoda, bo myslalam że bedzie porywający :) musze obczaić scene po napisach koncowych bo nie dotrwałam do samego konca, jak tylko pokazały sie napisy to wyłączyłam.
Powiem tak, wiele po napisach końcowych nie straciłeś, jedynie małe sceny z Avengersów i tyle. Spoko luz Twoja filmografia nie ucierpi ;D
Tessaract to nie technologia ludzka, tylko własność Odyna, który ją zostawił na ziemi, czy jakoś tak. Bardziej mnie zastanawia, że potrafili energię z niego przetworzyć na broń i ogólnie ją wydobyć. Rzeczywiście technologia w tym filmie powala. Akurat tarcza jest ok, ale trochę przekombinowali. Ale zastanawia mnie, gdzie po drodze z Austrii do Nowego Jorku jest jakaś powierzchnia lodowa. Nie kapuję też dlaczego on nie mógł normalnie wylądować. W końcu rozbił się, a i tak żadna bomba nie wybuchła. Nie pojmuję też dlaczego nie mogli go znaleźć na tym lodzie, a znaleźli tessaract, no i dlaczego kapitan był zamrożony przez tyle lat(nie ocknął się w parę godzin po upadku, który nie wyglądał tak źle znowu?)
Jeżeli chodzi o drogę z Austrii do Nowego Jorku to może tą powierzchnią lodową była Grenlandia powiedzmy, że zmienił tor lotu w trakcie i tam się rozbił.
Co do rozbicia, to nie pamiętam jak tam było, niby bomba nie wybuchła, ale może miał coś nie tak z tym samolotem, albo nie umiał lądować taką maszyną :D
Fakt mogliby go znaleźć, nie wiadomo może szukali, ale nie udało im się i dopiero po tych 70-latach, przypadkiem się udało. Co do ocknięcia, najwidoczniej jak przypier**lił w ten lodowiec stracił świadomość po czym jej nie odzyskał, bo pewnie wpadł w filmową hipotermię i zastygł na lata :)) Jak w filmie Hibernatus z '69 z Louis de Funès :))