Captain America: Pierwsze starcie

Captain America: The First Avenger
2011
6,7 193 tys. ocen
6,7 10 1 193348
6,2 44 krytyków
Captain America: Pierwsze starcie
powrót do forum filmu Captain America: Pierwsze starcie

Po pierwsze...

ocenił(a) film na 8

Który kretyn przetłumaczył "The first Avenger" jako "pierwsze starcie"? Nie można było sobie darować tego podtytułu, skoro wyszła taka lipa?

Co do samego filmu - cholera, podobało mi się. Zawsze śledzę ekranizacje komiksów i o ile Thor wypadł tak sobie, to Kpt. Amerykę oglądało mi się z przyjemnością. Film się nie nudził przede wszystkim, nie był tandetny i naszpikowany efektami specjalnymi i akcją. Miałem pewne obawy co do tego, czy C.Evans się sprawdzi jako główny bohater, no ale dał radę.

Hugo Weaving po raz kolejny stanął na wysokości zadania, świetnie idzie mu granie czarnych charakterów, pokazał to w Matrixie, pokazał to również tutaj. Swoją drogą - jaką Red Skull miał wypasioną brykę, sam bym takim bajerem pojeździł :D

Z niecierpliwością czekam na Avengersów. Mam ogromną nadzieję, że wyjdzie coś mocnego, choć wiadomo - oczekiwania i wymagania są ogromne.


A tak swoją drogą, z naukowego punktu widzenia - możliwa jest taka hibernacja żywej istoty, człowieka, na 70 lat? Czy to tylko wymysł komiksu/na potrzeby filmu i/lub chodzi o to, że Kapitan był nadczłowiekiem i dlatego przeżył?

Daimonium

No właśnie że film był tandetny i naszpikowany efektami specjalnymi i właśnie przez to jest beznadziejny poza tym banalny gra aktorska Evansa godna pożałowania, a jeśli mowa o naukowy punkt widzenia to ten film jest jedną wielką bzdurą bo nie ma nic wspólnego z rzeczywistością tym bardziej odnoszącą się do czasów II wojny światowej. Jednym słowem bajka dla dzieci

dZejk_filmweb

Niestety, ale masz rację. Chociaż za efekty bym autorów pochwalił. Nie było tandet w ich robocie. Jednak powinni się bardziej skupić na Rogersie, w szczególności na tarczy. Nie było żadnego efektownego rzutu w jego wykonaniu. Jedynie tyle, że rzucał nią jak bumerangiem. Przydałby się jakiś slow motion albo coś w tym stylu.
Osobiście też film uważam za coś pomiędzy średnim a tandetnym. Spodziewałem się znacznie więcej. Szkoda zmarnowanego potencjału.