Ave każdemu.
Z początku, uważałem że główny przeciwnik Kpt. Ameryki, "zginął" spalonym przez trzymanie
uszkodzonego teseraktu ( błękitna kostka, ku gwoli scisłości), jednak po obejrzeniu Thor'a
oraz ponownym przeglądnięciu powyższego filmu naszły mnie wątpliwości co do jego
uśmiercenia.
Gdy S. Rogers chybiając tarczą w J. Schmidt, trafia w urządzenie pozyskujące energię z
artefaktu, uszkadza je po czym Red Skull po uprzednim uniesieniu przedmiotu znika i w tym
momencie warto zwrócić uwagę na promień światła kierujący się ku niebu z samolotu na tle
lecącego bombowca, według filmu Thor'a (sugeruję się tym motywem ponieważ teserakt
pochodzi z mitologii nordyckiej) ów że strumień światła oznacza transport postaci, przez co
rodzi się moje pytanie czy Red Skull/Johann Schmidt umarł czy został do innego świata
przetransportowany?
na pewno został wysłany w jakieś odlegle miejsce prawdopodobnie do innego wymiaru czy galaktyki, nawet w środku portalu było widać jakiś dziwy układ słoneczny.
Całe to uniwersum Marvela, które zostało podsumowane filmem Avengers przenika się na wzajem. Myślę, że nawet zwykłe błahe szczegóły o tym świadczą. Np dźwięki broni tych zamaskowanych żołnierzy z hydry... takie same jak dźwięk strzałów Iron Mana. Mi też się wydaje, że RedSkull został "wyssany" za pomocą tęczowego pomostu, tak jak sobie podróżowali w Thorze.
No akurat Bifrost, którym podróżowano z Asgardu do innych światów, nie ma nic wspólnego z Tesseractem. Wydaje się oczywiste, że Schmidt nie zginął, lecz Tesseract, po uaktywnieniu, wysłał go np. do innego wymiaru. Trochę na zasadzie podróży Lokiego w "Avengers", kiedy na początku pojawił się na Ziemi, albo gdy jego armia została przetransportowana właśnie dzięki Sześcianowi do naszego świata.