... wypadł bardzo rozczulająco :) Ze wszystkich superprodukcji Marvela, ta chyba podobała mi się najbardziej obok pierwszych Spiderów i X-Men First Class. Jako bohater Cap wzbudza wiekszą sympatię niż skupieni na sobie, rozdarci wewnętrznie herosi, którzy w tych pragmatycznych czasach są tacy popularni. Plus dla filmu za to, że ukazali prostotę i "feel" tego komiksu bez popadania w denerwującą pompę. 8/10. Cap to jest gość, któremu bym zaufał prędzej niż ekscentrycznym bogaczom, niezrównoważonym dzieciakom czy adonisom z przerostem ego jakich dostrzegam w innych super-historiach :]