początek nie zapowiadał, że film będzie aż tak średni. Do momentu pierwszej prawdziwej akcji CA, było nawet ok, ale później już klapa. Nie rozumiem po co nazistom ten super artefakt i wszystkie super bronie, skoro grupka wygłodniałych więźniów potrafi wybić wszystkich do nogi, a RedSkull na widok CA sra w gacie i wysadza cały arsenał, gdzie tu logika? Przecież oni mieli podbić świat, a dają ciała już przy pierwszym niezorganizowanym ataku.
Atak finałowy na główną bazę to kompletne nieporozumienie, skoro wystarczyło spuścić się na linach i, ku wielkiemu zaskoczeniu, przebić się przez szyby do środka.
Szczerze to bardziej podobała mi się wersja z 1990 roku, ale oglądałem ja dobre 15 lat temu.
Puszczam w niepamięć. Mam nadzieję że w "The Avengers" ktoś lepiej pomyśli nad scenariuszem.
Za pierwszą godzinę filmu daję 7/10, za końcówkę 3/10 -średnia 5/10
Mnie nawet początek nie wciągnął. Straszna nuda. Jednak dalej wolę CA niż Green Lanther, który nie dość że nudny to jeszcze z bardzo kiepskimi efektami. Z ostatnich filmów na podstawie komiksów, jak do tej pory Thor najlepszy IMO. Swoja drogą zadziwiające, że takie duże wydawnictwa jak Marvel czy Dc pozwalają, żeby na podstawie ich komiksów robić takie słabizny. Nie jestem za bardzo fanem amerykańskich historyjek obrazkowych ale przy ekranizacjach, są wręcz boskie:).
Thor też jest bardzo średni pod względem fabuły a o kostiumach i efektach specjalnych to już nie wspomnę. Wg mnie najlepsza ekranizacja komiksu jak do tej pory to The Dark Knight, Iron Man (zdecydowanie najlepszy ze wszystkich marvelowskich) no i Spierman 1cz.
Te filmy to troszkę inna bajka jak dla mnie w stosunku do np. Thora.Widać że kasy było więcej albo robili to powabniejsi ludzi. Według mnie jedynymi naprawdę udanymi adaptacjami komiksów były jak do tej pory filmy o Batmanie (jeśli o czymś zapomniałem to proszę mnie poprawić), nie licząc części 4. Reszta to w większość i zidiociałe filmy dla dzieci. Dość dobrze na tym tle wypadają Spider-many, chociaż IMO wyraźnie słabiej od gacka. Jeszcze coś o Thorze napiszę:). Film nie był oczywiście żadnym cudem. Jednak był w miarę lekki, momentami troszkę zabawny (choć oklepane to były żarty) i według mnie jak na ten rodzaj filmów dość dobrze wyglądający. Chociaż czasami złota folia odchodziła od ścian, to jednak IMO nawet słabo zrobieni Giganci wyglądali o niebo lepiej od zmutowanego kosmicznego błota z Zielonej Latarni.