Nie lubię zakładać nowych tematów, zwłaszcza jeżeli są tematy, gdzie autorzy postawili podobną ocenę jak ja. Niestety nie mogę się podpisać pod tematem, gdzie ktoś ocenia film mimo, ze zobaczył go tylko do połowy, bądź uzasadnienie jest tak prymitywne, że człowiek zastanawia się "dlaczego dał mu 2/10? z powodu jednej siekiery?" bądź autor nie potrafi nic innego napisać jak słowa "żałosne".

"Wyobraź sobie seryjnego mordercę który uśmierca swoje ofiary, potem przywraca ją do życia i tak w kółko, aż same będą błagać o śmierć. Piękna medium Maya Casteneda była jego ostatnią ofiarą i zanim uciekła przysięgła zemstę swojemu oprawcy. Teraz Cusp powrócił i pracująca dla FBI Maya pomaga schwytać wymykającego się wciąż potwora."

Zaciekawiona tytułem i niezałamana po pierwszej części idę do wypożyczalni "zdobyć" ten film. Wyobrażałam sobie wartką akcję, efekty specjalne, które mnie zachwycą (co by nie mówić o jedynce, to pomysł realizacji pozostaje w głowie) i świetną nieoklepaną fabułę. Dostałam gówno w proszku na kijoszku. Pseudo przystojny Skylar, który zapewne miał być twardym FBI-czykiem był denerwujący.Szef FBI przychodzi po pomoc do laski po czym wytyka jej kiepska pracę;/ No i oczywiście główna bohaterka. Była tak tandetna i przerysowana, ze aż się w głowie nie mieści. Przez cały czas panienka prezentowała swoje wdzięki a jej oczy spaniela (które u futrzaków są cudowne a u tejże pani jeszcze bardziej podkreślili jej opadające oczy Stalone) miały robić na widzu piorunujące wrażenie, bo kamera skakała z widoku ogólnej jej figury to ocząt;/ Film był tak beznadziejny, że aż się płakać chce. Reanimacja żołądka zamiast serca, czekanie na potwierdzenie (nawet nie wiem czego i nie wiem po co) przez medium... nawet nie potwierdzenie a czekanie aż babka krzyknie, że mogą wchodzić do jedynego budynku, w którym mógłby się ukrywać morderca i ofiara... po co tylko było czekać? Chyba po to, żeby ofiara dostała status ofiary śmiertelnej. Odzyskanie kontroli w umyśle przestępcy i ta malownicza poza powstającego anioła bez skrzydeł i ten pocałunek doprowadziło mnie o mdłości. Do tego gra aktorów gorsza niż filmy Uwe Boll'a i te tragicznie bezsensowne pościgi. Szukałam czegokolwiek, żeby dać temu filmowi 2... nie wiem może muzyka, montaż, zdjecia... nic! Kompletnie nie ma czego w tym filmie pochwalić. Najazdy kamerą jak w naszych polskich super-filmach akcji, ujęcia pasują tak do filmu jak diament na palcu żebraka... choć i ten diament jakiś taki nieoszlifowany i brudny jeszcze.... Jednym słowem to było coś strasznego. Polecam ten film osobom, które nie wierzą, ze mozna zrobić film gorszy od filmów Uwe Boll'a:D