Nic szczegolnego: bez napiecia, bez emocji. Nawet placz Angeliny po stracie meza jakis taki...
Brakowalo mi w tym filmie czegos specyficznego, chyba swietnego aktorstwa Angeliny. A sama fabula sie po prostu rozczarowalem, bo nie przypuszczalem, ze mnie znudzi... Znam podobne scenariusze, a film nie wniosl nic nowego. Wielka szkoda, bo bardzo lubie glowne role Angeliny.
no ja tez pozdrawiam Twoj :) Film na faktach, ale kiepsko przelozony. A genialny to byl "Osaczona" - bez dwoch zdan. Wlasnie takiej gry mi tu zabraklo.