I do tej ostaniej sceny, kibicowałem głównej bohaterce. 
Ale ta scena, zmienia wszystko. 
Uważam, że powinna zgnić w pierdlu, za rozkręcenie tej afery i jej konsekwencje. 
Pieprzona karierowiczka. 
Swoją drogą mąż też nie lepszy, no i gazeta oczywiście też - nie uwierzę, że nie wiedzieli, że za nieujawnienie źródła będzie grozić jej więzienie, a sami nie znając źródła byli całkowicie kryci.