Film jest warty obejrzenia.
Jest oparty na faktach i robi się ciekawy.
Ja na końcu się zaskoczyłem kto był informatorem :)
A ja nie :) Od początku miałam takie podejrzenia, dlatego ciężko mi było przyznać jednoznacznie rację głównej bohaterce.
Ja też w trakcie filmu domyśliłam się skąd główna bohaterka wiedziała o tożsamości tej agentki CIA - (spoiler!) chodzi o scenę gdy Rachel mówi, że jej informator sam nie był świadomy że daje jej te cenne informacje a inni dopytują czy to dlatego, że był pijany itd... Poza tym film jest tylko luźno oparty na faktach, bo prawdziwa dziennikarka odsiedziała w areszcie 85 dni (tylko, a nie rok i potem jeszcze więzienie!)