Na mnie film zrobił ogromne wrażenie, zwłaszcza gra aktorska, której jakość często bywa różna. Skłania do refleksji, pokazuje w dość surowy sposób słabości ludzi. Obnaża, w jaki sposób aparat państwowy legitymizuje nękanie ludzi w imię prawa oczywiście. Ten, kto twierdzi, że bezpieczeństwo państwa było zagrożone w tym przypadku, chyba nie zrozumiał filmu do końca. I prawdopodobnie naoglądał się zbyt dużo agenta Bonda. Jak do tej pory, to ameryce nikt nigdy nie zagrażał, narazie to oni tylko napadają innych, tak jak w filmie zresztą. Co jeśli by się okazało, że to nie Al-kaida np. jest winna atakom na WTC tylko służby specjalne, żeby uargumentować swój dawno zaplanowany atak na Irak?