Przede wszystkim bardzo irytujące dialogi - jakby żywcem wycięte z podręcznika "Jak zrobić film fantasy?". Przewidywalny i mało oryginalny, a już zupełnie odrealniony. Wręcz groteskowy wizerunek "bohaterskich" rzymskich rycerzy - do przesady wyidealizowany, a główny bohater swoją grą nieraz przypomina Dudikova albo van Dama :). Tak że... o wiele lepszy "Ostatni Legion".
Niestety, ale dialogi są zwyczajnie głupie, infantylne i pretensjonalne. I tak daję wysoką ocenę, jak na poziom tego dzieła. Trochę ratują zdjęcia, trochę obsada, ale fabuła jest momentami niedorzeczna.