Najbardziej podobał mi się moment, w którym pokazały się napisany końcowe, początkowe też nie były złe, ale końcowe sprawiły że poczułem ulgę.
Tak na szybko:
✔biały policjant, jest skorumpowany i zły z natury.
✔silna i bezwzględna kobieta - kieruje grupą przestępczą
✔silna i bezwzględna kobieta 2 - na usługach tej pierwszej
✔silna i niezależna kobieta - kapitan posterunku
✔silna i niezależna kobieta 2 - młoda, ambitna policjantka
✔facet sponiewierany przez "silniejszą" babkę
✔ kobietka która nie ogarnia że jest kobietką
✔ władza w kolorze
✔ margines biały
Celowo nie punktuję odcieni bo wiadomo, że pluć to tylko można na biały kolor.
Nie zapraszam do dyskusji, bo nie ma o czym.
ok - dyskusja raczej niepotrzebna - ten schemat istnieje od kilku lat , po sniezce mialem nadzieje ze cos sie zmieni , jak widac MATERIA (mozgowa) calej elyty filmowej jest zbyt oporna. Dziekuje za skrot filmu - wiem czego nie ogladac.
wygląda na to, że skupiasz się wyłącznie na warstwie ideologicznej, kompletnie pomijając konwencję gatunku. W filmach tego typu statystyczny bohater pozytywny potrafi pokonać dziesięciu przeciwników naraz, tamci strzelają setkami pocisków bez przeładowania, a inni mordują się publicznie bez masek i żadna kamera nic nie rejestruje. To nikogo nie dziwi — ale burmistrz o innym kolorze skóry już tak?
Trochę wybiórcze podejście. Może warto rozdzielić swoje światopoglądowe zastrzeżenia od oceny filmu jako fikcji w określonej konwencji?
Byczku, pomijając aspekt ideologiczny, ten film jest po prostu ściekiem. Fabuła, dialogi są na bardzo niskim poziomi, słabe CGI. Film trąci taniością. Nie wymagam od akcyjniaka ambitnych dialogów i fabuły. Film ma dawać przyjemność, przynajmniej w moim przypadku. Tutaj dawał cierpienie i znudzenie.
Ideologia w tym filmie to wisienka na torcie.