PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=302658}

Chaotyczna Anna

Caótica Ana
6,5 1 183
oceny
6,5 10 1 1183
Chaotyczna Anna
powrót do forum filmu Chaotyczna Anna

ze względu na 2/3 filmu, który był do rzeczy a nawet mi się podobał. Niestety, po tych dwóch trzecich dotarło do mnie, że coś się zaczyna sypać a film karłowacieje z minuty na minutę. Naprawdę pomysł i pół filmu ciekawe i wciągające, jednak potem doszło do balansowania na krawędzi kiczu, w który się ostatecznie osunął. Koniec był żenujący i z obrzydzeniem patrzyłem na ekran. Jak można zepsuć taki pomysł, jak i dlaczego?

Pomysł na film był haczący - sympatyczna i żywiołowa Ana odkrywa, że w jej umyśle drzemią obrazy z przeszłości. Nie wie początkowo czy to jej sny czy jakieś inne, nieznane zjawiska. Punktem zwrotnym było poznanie w Madrycie, Saida, z którym poczuła się związana niewidoczną a odwieczną relacją - kochała go ponoć od lat. Nie rozumiejąc co się dzieje, zostaje przez swego mencenasa, Justine, przedstawiona hipnotyzerowi, który odkryje przed Aną prawdę o jej życiu. Okazuje się, że nosi ona w podświadomości losy wielu młodych kobiet z historii ludzkości, które umierały w młodym wieku z przyczyn nienaturalnych. Z kolejnych otwierajacych się w hipnozie drzwi widzimy, że była wieszana, gilotynowana, padła ofiarą zwierząt, zginęła od strzał, zadziobały ją sępy etc. Z seansu na seans cofamy się coraz dalej w historii. I tu właśnie nastąpił zgrzyt... Gdzieś się reżyser pogubił i nie sprostał całości, tak że zacząłem się bać, iż cofniemy się do Adama i Ewy. Potem pojawiła się Indianka, która dostrzegła w Anie pra-matkę, która płodzi samych dobrych ludzi i jest nieśmiertelna, zaś sama Ana odkryła, że jej wyśniony kochanek Said był w poprzednim życiu jej synem, nie zaś mężem. Film stał sie po prostu beznadziejny. Nagle ni z gruszki ni z pietruszki wyskoczył jeszcze fragment o Iraku i wojnie, którą ponoć rozpętał jeden człowiek, na którym nasza bohaterka postanowiła się odegrać. Ze zdzwienia przecierałem oczy, bo to jakby inny film niż ten, który się zaczął. I tak jak sądziłem, że to będzie "Coś", skończyło się na takim "cuś" na co patrzeć nie można. Brrrr....

ocenił(a) film na 5
kosmiczny

Również dałem ocenę OK. U mnie zaś było tak, że po około 3/10 filmu całość zaczęła mnie nużyć. Główna bohaterka nie zwracała mojej uwagi na tyle, żeby zainteresować własną osobą.

Początek filmu był dość intrygujący i ciekawy. Ponadto, niektóre sceny były zaskakujące i interesujące (na przykład podział mężczyzn i kobiet). Czegoś mi tu brakowało. Nie wiem, być może nieumiejętnie poprowadzona akcja, być może aktorzy nie grali tak ekspresyjnie, żeby przykuć mnie do ekranu (nie mówię, że zagrali źle)... BYć może fakt, że już wcześniej czytałem książkę o hipnozie i reinkarnacji, która miała podobną fabułę, tylko bardziej dosadną. Być może wszystko powyższe, a jeszcze bardziej być może o czymś zapomniałem napisać :)

W każdym razie, mniej więcej od połowy już zacząłem się zastanawiać co dam Anie na FW. Zacząłem od 6, potem im dłużej film "leciał" tym niżej moja ocena spadała, wahając się pomiędzy 4, a 5. Przez chwilę pomyślałem, ze może w finale będzie coś zaskakującego, coś co zwróci uwagę i zmieni sposób patrzenia na film ogółem. Jednak czy miałem wyczekiwać jakiejś rewolucji skoro w środku zawartości tego "dzieła" nie było nic ciekawego? Kilka chwil przed zakończeniem (na 1 mogło się zakończyć) coś w filmie "ruszyło" i ocena podskoczyła do 5, zostając już przy niej do końca.

Sceny, które miały przerażać lub zniesmaczać po prostu mnie śmieszyły (sztuczne oko czy odchodzy). Może winy należy szukać przy aspektach technicznych?:)

"zacząłem się bać, iż cofniemy się do Adama i Ewy" - dla mnie było to wręcz klarowne, że dojdziemy do praprapraprawieków.
Na pytanie "Jak można zepsuć taki pomysł, jak i dlaczego?" - odpowiadam "To chyba nie był dobry pomysł".
Pozdrawiam:)

ocenił(a) film na 2
kosmiczny

zgadzam się w 100 % z dKc

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones