Zobaczyłam go na Nowych Horyzontach we Wrocławiu, wybrałam go spośród czterech czy pięciu innych, które były w tym samym czasie i ... wybrałam zajebiście.
Film jest rewelacyjny, do dzis pamiętam poszczególne sceny, dialogi...
Brawa dla aktorki Any!
Cała historia jest dla mnie niesamowita, coraz bardziej podobają mi się filmy hiszpańskie.
Piekny motyw drzwi i w ogóle ciągłe hipnozy podczas których razem z Aną przenosimy się w czasie i miejscu...
Dlaczego taki tytuł? od chaosu?;]
polecam gorąco

Ciekawa sytuacja - na forum festiwalu film został totalnie zjechany przez (prawie) wszystkich. Zaraz po seansie również dało się odczuć, że film nikomu do gustu nie przypadł (zupełny brak braw). Tymczasem na FilmWebie już któraś z kolei osoba z festiwalu go zachwala :) Osobiście przyłączam się do wyrazów uznania pod adresem "Chaotycznej Any". Nie żałuję wyboru (o miejsce w moim repertuarze konkurował z nim m.in. "Deszcz dzieci"); oczarowało mnie już pierwsze ujęcie (to ze srającym ptakiem, na którym część sali głośno zarechotała). Reżyser precyzyjnie skonstruował swój obraz, wiedział co chce osiągnąć i dokonał tego. Świetnie obsadził tytułową Anę, od twarzy której na moment nie można oderwać wzroku. Niemal pewne jest, że na film wybiorę się ponownie (jeśli tylko trafi on do któregoś z ambitniejszych wrocławskich kin).

ps. (dla widzów z ENH): Przykro się robi, że doskonały poetycki film zostaje zgnębiony przez publikę, a gówienko pokroju "Czarnego słońca" otrzymuje gromkie owacje (średnia FilmWebowa wskazuje na podobny poziom obu produkcji - toż to obraza dla filmu Medema!!!).

cieszę się, że film znalazł tylu fanów... ;-)
a serio, to dziwię się, że są takie głosy, bo podacz mojego seansu nikt się nie śmiał szyderczo i większość wychodziła z kina zadowolona...
zaczynam podejrzewać, że film dla niektórych osób ma zbyt rozbudowaną symbolikę i za dużo odniesień do sztuki, kultury czy literatury, aby przeciętny widz mógł film całkowicie pochłonąć i zrozumieć, bo bez tego wydaje się być zwykłą opowieścią o miłości??? sama nie wiem!

dla mnie początkowa i ostatni scena genialna!!
bardzo poetycki i dający do myslenia obraz Medema jest wręcz genialnie przemyślaną kompozycją!
nawet motyw polityczny można w nim odnaleźć (ostatnia scena w hotelu, która zresztą nawiązuje do pierwszej)

poza tym główna bohaterka to dla mnie ucieleśnienie GAI!

może film jest trochę chaotyczny - ale takie jest też życie Any - do czasu i mnie się ta kompozycja podoba!

Medem robi naprawdę genialne i intelektualne kino!!

jaki z tego wniosek??

na ERĘ przyjeżdża za dużo "przeciętnych" widzów... ;-)

pozd.

widocznie forum nie ma racji:D
pisząc o ptaku pokazanym na początku zrozumiałam dopiero teraz,że Ana jest porównaniem własnie do niego!i-D