Krew zalewa jak widzę że jeden z najlepszych filmów dla dzieci ostatnich lat zostaje masowo skrytykowany przez to że błędnie pojmowany jest jako skierowany do dorosłych. Bo co, kilka razy ktoś powiedział "fukk" to od razu "dla dorosłych"???

"Chappie" jest filmem dla dzieci 8 -15 lat wręcz IDEALNY. Ma coś, czego brakuje większości dzisiejszych produkcji dla młodzieży, a mianowicie PRZEKAZ. Wszystkie ostatnie Pixary zebrane do kupy mogą Chappiemu co najwyżej wyczyścić rurę wydechową.

Ale nie, k**wa, bo kilka razy ktoś powiedział "k**wa" na ekranie. Nie pozostaje nic innego jak po raz trzeci w tym akapicie właśnie "o k**wa" sobie westchnąć pod nosem i załamać się chwilowo nad stanem hipokryzji dzisiejszego społeczeństwa.

Najtragiczniejsze, że film sam w sobie niesie przekaz że pewnych rzeczy najlepiej uczyć się w odpowiednim kontekście. Najlepszy ostatnimi laty komentarz na temat wychowywania patologii poległ w konfrontacji z ową patologią właśnie. Bo to że u cioci na imieninach wujki pijane rzucają k**wami na prawo i lewo to nic; broń cię panie Boże za to żeby przypadkiem fikcyjna postać użyła czasem języka jakim posługują się wszyscy ludzie na świecie!

Podsumowując: zrozumcie że to właśnie JEST "taki Disney", że jest to film do oglądania wspólnie z dziećmi, a nie kolejny "Blade Runner".