Wczoraj byłam na seansie. To nie były zmarnowane pieniądze.
Porywająca historia, świetny motyw na zakończenie, klimat jak w Dystrykcie, dodatkowy smaczek w postaci The Antwoord. Film przechodzi od wzruszeń po zabawne motywy... po prostu miód! Zobaczę pewnie jeszcze nie raz, nie dwa jak Dystrykt i Elizjum! Dodatkowo odnajduje się nasz Wikus Van De Merwe- jako Chappie- który jako postać jest genialnie skonstruowany i po obejrzeniu filmu nasuwa się tyle pytań, że głowa mała. Czy tak będzie wyglądać przyszłość, czym tak na prawdę jest świadomość i moralność...
Kurcze, Blomkamp... WIĘCEJ! RÓB WIĘCEJ FILMÓW! Już nie wspomnę o tym zajebi*tym akcencie jakim się posługują. Poleciałabym tam tylko po to, żeby posłuchać jak baba w sklepie wydaje haha Po prostu zakochałam się :)