Świetny debiut, pozory wielkiego talentu, potem jego nieudana weryfikacja - Elizjum - ale spoko, każdemu zdarza się wpadka.
Tylko że teraz, za sprawą "Chappiego", Blomkamp dostaje najgorsze recenzje w swojej karierze, i znajduje się w miejscu gdzie niedaleko mu do bycia nominowanym przez złote maliny. Może to trochę przesada z mojej strony, ale w sumie ostatnie transformers nie miały o wiele gorszych recenzji od najnowszego filmu Blomkampa.
To już chyba pewne, że Elizjum było czymś więcej niż niefortunną miskalkulacją.
Tym bardziej rosną obawy względem nowego Aliena. Jak mają robić gówno na poziomie trzeciej lub czwartej części, to ja podziękuję. A niestety Blomkamp nie jest obiecujący ani trochę.
Ja osobiście modlę się, żeby nowy ALIEN był przynajmniej na poziomie trójki( dla mnie najsłabsza część sagi, ale i tak 7/10). Od 1992 amerykańskie kino cofnęło się w rozwoju i zdurniało do zastraszającego poziomu...
Ja też uważam że trzecia część jest świetna, nie tylko dobra. Czwórka to już istotnie tylko sieczka.
Szczerze, jakoś mnie to niestety nie dziwi. Szkoda, bo Blomkamp ma niekiedy dobre pomysły, choć tylko jeden mu się udał (oczywiście Dystrykt 9). Takie Elizjum nawet się z nim nie równa. A Chappie już z opisu fabuły nie za bardzo powala.
przepraszam ze się wtrącam , ale może najpierw proszę obejrzeć film a potem po nim "jechać".
Ja oglądałem i jak dla mnie to jest film na poziome "Dystryktu 9" (w dodatku ze spora dawka humoru) , po prostu przed wyjściem z kina musiałem pozbierać szczeke z podłogi, jasne ze nie wszystkim się spodoba , ale proponuje oceniać film po obejrzeniu, a nie na podstawie "recenzji" czy zwiastunów , które są nieco mylące
a co do Alien 5 , to po obejrzeniu "Chappie" mogę pójść i kupić bilet choćby jutro , o ile Blomkamp będzie reżyserem
Jest bardzo niedobrze, ba, zapowiada się na tragedię. Nie spodziewałem się tak kiepskich recenzji (większość topowych krytyków jedzie równo). Szkoda. Czyżby to kolejny gość od arcyznakomitego debiutu, który już później nic wartościowego nie nakręci?
Na pewno do kina się wybiorę, ale już bez entuzjazmu.
Opinie tzw "topowych krytyków" są dla mnie bez wartości, odnoszę wrażenie, że ci ludzie w żyją w oderwaniu od rzeczywistości, jedyne co robią tymi recenzjami to próbują lansować się w środowisku, a filmów najwyraźniej w ogóle nie lubią. O wiele bardziej czekam na opinie zwykłych oglądaczy o podobnym do mojego guście.
To co napisałeś to oczywiście bzdura, żyj dalej w podobnym przeświadczeniu, nie zamierzam polemizować.
Ja również nie, nie odbieram nikomu prawa do życia w jedynie słusznej jego zdaniem wersji rzeczywistości.