Chappie
2015
powrót do forum filmu Chappie 
ocenił(a) film na 8 
ocenił(a) film na 7 
ocenił(a) film na 2 
ocenił(a) film na 2 
i choć i tak będę czekał na Obcego, to teraz już nie z tak pozytywnym nastawieniem jak wcześniej :(
A tak pokochałem kino NB za Dystrykt 9... Elizjum wcele nie było takie złe (zwłaszcza po obejrzeniu Chappie)...
Blomkamp w tym filmie zbliżył się z logiką sf bardziej do Transformers, niż do Dystryktu9 (który był genialny)
Niestety na Chappie'm jego akcje u mnie polecaiły na pysk i jak pisałem na wsępie, jestem teraz pełen obaw o Obcego...
Co do muzyki - Hans Zimmer po fenomenalnej i zapadającej w pamięci ścieżce do Interstellara, tutaj był tylko nazwiskiem na plakacie. Nie ma w tym filmie NIC dla ucha z jego muzyki, co wpadłoby i zostało :( Kompletne nieporozumienie. No chyba, że masz na myśli tych oszołomów Ant... to tak, ich było słychać wyraźnie... choć szału nie zrobili. I tak lepsza była ta ich muzyka, niż drewniane aktorstwo spod znaku kina klasy B. Szczególnie ten patałach "ninja"... Żenada.
Dev Patel i Hugh Jackman - kompletne nieporozumienia. Postaci bez krwi i kości. Żenujący poziom przedstawienia ich postaci.
Sigourney Weaver pełni taką samą rolę w obsadzie, jak HZ w muzyce. Uwielbiam ją i zawsze będę, ale ta rola była zbyteczna.
Co do tego hard sf (jak niektórzy ten film opisują - ahahahah) - wystarczy przykład tajnego super mega hiper giga ważnego sterownika, który odpowiada za działanie armi robotów... Taa, sposób w jaki można było wejść w jego posiadanie był rzeczywiście baaaaardzo hard... Przykłady głupoty i barku logiki wydarzeń można by mnożyć, ale szkoda mi czasu.
Każdemu, kto pokochał NB za D9 mogę powiedzieć tylko, że na CHapp się niestety zawiedzie...
To właśnie Elizjum miało masę błedów logicznych i naiwności i do tego patosem podlane,oczywiście Chappie nie ustrzegł się ich równiez ale i konwencja jest inna,więcej luzu.
Ja polubilam NB po Dystrykcje9 a mimo to nie jestem zawiedziona Chappie'm. Film owszem nie jest doskonaly ma bledy, i troche inny klimat niz D9 (chociaz po zwiastunie myslalam ze bedzie podobny) nie nie jest taki powazny.Co do soudtracku to hmm to sie zgodze jest no dosc slaby nie zapadl mi szczegolnie w pamiec (moim ulubionym z filmow NB jest soudtrack z Elizjum, mimo ze sam film uwazam za sredni) Ale kazdy ma swoj gust ja daje 7,5 a ze nie ma polowek to dam 7
Co to NB to jego nick czy jakaś moda do skracania imion i nazwisk do inicjałów, aż tak dużo do napisania?
Podziwiam, ze chcialo Ci sie az tyle napisac ;)
Taaaaak... ten klucz USB byl faktycznie strzezony niczym prezydent USA ;) W sumie to potem juz nawet nie dziwi nic fakt, ze nikogo nie zaiteresowalo to gdzie on sie przez te kilka dni podziewa...
Ale i tak najlepszy byl sam Chappie, ktory przy pomocy 8 PS4-ek i paru godznin w Internecine rozkminil odwieczny problem ludzkosci - definicje duszy/swiadomosci znaczy - sliczne to nasze jestestwo jest... takie... kolorowe i blyszczace... no i sie na pen drivie miesci!!! :))))
Proponuje zabawe:
Co jeszcze wynajdzie/odkryje Chappie po kolejnych dniach spedzonych na serfowaniu po Internecie?
Oto kilka propozycji:
- odpowiedz na pytanie: Co bylo pierwsze - jajko czy kura?
- tester umozliwiajacy weryfikacje, co kobieta ma na mysli gdy mowi "tak"
- jak skreslac jeden zaklad w totka, zeby zawsze wygrac 6!!!
Żenujący film na każdej prawie płaszczyźnie. Już dystrykt 9 mnie nie porwał, uważam że zmarnowano potencjał tkwiący w tym filmie, ale myślałem że pan "nadziela sci-fi" się rozwinie, wyciągnie wnioski i stworzy przemyślany, logiczny, spójny obraz który wniesie coś ciekawego do gatunku. Niestety dostałem kopa w ryj, film jest straszny, naiwny, nielogiczny, infantylny, fatalnie przedstawione główne postacie, fatalne aktorstwo, nijaka muzyka. Chciałem wyjść z kina, ten film obrażał mnie nie tylko jako fana kina sci-fi ale kina w ogóle. Dramat, pomyłka.
Dystryk 9 i logika :D, fajnie. Film, w którym obcy lądują na ziemi nie wiadomo po co, odlecieć nie mogą nie wiadomo czemu, bratają się z ludźmi i pozwalają im zniewolić nie wiadomo po co aż w końcu jeden z nich ma tego dość, olewa swoich ziomków, zabiera statek i odlatuje w kosmos. I ten film ma mieć logikę? Produkcje tego reżysera ratują się tylko godziwymi efektami specjalnymi i aktorstwem Copleya, bo w fabule wszystkie są jednakowo słabe.