Od pierwszych minut widać, że filmu nie należy traktować poważnie. Problem polega na tym, że film próbował podjąć poważny temat, który został całkowicie przyćmiony przez absurdalną formę. Przerysowani bohaterowie pozbawieni wszelkiej autentyczności, fantastyka naukowa śmiejąca się z widza. Czy nie można było pominąć niektórych kwestii technicznych? ("Muszę tylko skompilować parę terabajtów kodu" -> kompiluje się, więc działa!?). Do tego końcówka uderzała w patetyczne tony, które do przyjętej konwencji wyjątkowo nie pasowały. Całość ostatecznie nie pozostawia żadnej refleksji.
Sam tytuł filmu mnie znięchęcił.
Czapi ja prd , nazwac robota jak psią karme.. Od razu wiedziałem że film familijny skierowany w kieszenie rodzicow dzieci z gimbazy.
Podobnie stwierdziła moja siostra, gdy usłyszała odpowiedź, na czym ostatnio byłam: "Co to? Film familijny o piesiaczkach?"
Ja mam ch*lernie mieszane uczucia względem filmu.
Z jednej strony pomysł na film z przesłaniem (Chappie jest symbolem naszych dzieci - jakich nas będzie oglądać na co dzień, takim się stanie), z drugiej strony strasznie naiwna historia super pomysłowego inżyniera, na którym mści się niedopieszczony zawodowo były żołnierz (H.J. zagrał nieudacznika dobrze, z ironią). No i jeszcze kolejna część fabuły, czyli próba zdobycia grubej kasy przez gangsterów jak z koziej d*py trąba (miałam wrażenie, że albo przez cały film są tak upaleni, że wyglądają i zachowują się jak analfabeci życiowi, albo naprawdę nimi są - ale z kolei Die Antwoord są tak popapranie abstrakcyjni, że do swoich ról nawet nie musieli wiele się uczyć).
Nie mam pojęcia, jak ocenić ten film (ocenę zmieniam co rusz z 5 na 6 i odwrotnie).
Próbuję sobie wyobrazić ten obraz bez któregoś z elementów. Chyba na największy plus zasługują Ninja i Yo-Landi. Dodają do filmu takiej ironii, że tylko dzięki nim całokształt ma jakiś impresjonistyczny sens.
A, właśnie...
UWAGA, BO ZASPOILERUJĘ!!!
***
***
***
Końcówka tak szalenie przypominała mi "Transcendencję", że obniżyła jeszcze moją opinię na temat filmu.
I jeszcze przy okazji: przed filmem pokazano reklamę "Ex Machiny". Znowu pojawia się motyw ze sztuczną inteligencją. Ciekawe, czy zaleje nas teraz fala filmów w temacie ludzkiej świadomości maszyn itp.
Może do 3 razy sztuka. Ex Machina zapowiada się ciekawie. Sprawia wrażenie, że będzie posiadać klimat i troche psychologicznych wątków. Bo Transcedencja oraz Chappie niestety nie były udane.
Chciałbym w końcu zobaczyć coś na poziomie opowiadań Phillipa Dicka, który poruszał temat tożsamości, świadomości w światach zdominowanych przez cyborgów i maszyny. Phillip próbował zmierzyć się z problemem co tzn. być człowiekiem, jaka jest natura rzeczywistości czy świadomości. Nie wyobrażam sobie, aby tego typu tematyka mogła być udana bez wchodzenia w filizoficzne tony. Polecam z jego opowiadań "Elektryczna Mrówka", albo "Czy androidy śnią o elektrycznych owcach"
Kto ci zapłacił za wstawienie temu filmowi jedynki?
Aż taką jesteś nieczułą bestią, która nie potrafi wczuć się w żaden film?
Po twoich ocenach widzę, że im gorszy film tym więcej dajesz gwiazdek.
Na to nie wpadłem, (że to marketing szeptany) ale to by wyjaśniało twoje zachwyty nad tym gniotem, bo płaci to się za pozytywne komentarze...
Fajnie gdyby mi płacili za polecanie tego filmu. Jest to dla mnie czysta przyjemność. Na coś takiego właśnie czekałem. Reżyser wykazał się niebanalnością, dzięki czemu powstał wyjątkowy film, w którym się zakochałem. Po prostu na coś takiego czekałem. :)
zadek a nie film familijny, a nazwa robota ma swoje uzasadnienie. film ma podobna estetyke do die antwoord- infantylizm przeplatany przemoca i pozerka.
"Przerysowani bohaterowie pozbawieni wszelkiej autentyczności"
Słucham? Najlepsze jest to, że Yo-landi i Ninja grali praktycznie siebie samych w tym filmie, więc akurat te postacie były bardzo realistyczne oddające klimat RPA i Zef Side
I na codzień są przestępcami? Wizerunki gangsterów jakie wykreowali były pozbawione autentyczności
Zasadniczo masz rację. Grali samych siebie czyli nie grali i to niestety było widac.
myslę, że nie zrozumiałes tego filmu i nawet nie próbuj, bo widze, ze to nie twój klimat. Powiadasz "żadnej refleksji" juz sam fakt, że ten robot potrafił rozpalić w sercach tych przestępców dobroć jest dla mnie idealnym wyznacznikiem refleksji.
Bohaterowie byli przerysowani, podobnie jak ich reakcje na robota. Trudno o refleksje w takich warunkach, kiedy odnosisz wrażenie, że film jest pozbawiony autentyczności. Wówczas wszystkie ckliwe, moralizatorskie sceny przestają działać. Stają się natomiast śmieszne. I to w tym negatywnym sensie.
Może Tobie odpowiadała tak forma przekazu. Mi ani troche. Jednak na pewno nie jest to powód do opinii "nie zrozumiałeś tego filmu". Swoją drogą jest to ulubiony tekst w dyskusjach na tym forum, który kompletnie nic nie wnosi.
Nie lubisz SF to się nie wypowiadaj. :( Film jest bardzo dobry i te wszystkie zabiegi, które wykonał reżyser spowodowały, że ten film jest wyjątkowy. Na coś takiego ja właśnie czekałem.
Gdzie wyczytałeś, że nie lubię SF? A nawet gdybym nie lubił, to dlaczego miałbym z tego powodu się nie wypowiadać?
Kiepska analogia. Sprowadza się do oceny filmu bez jego obejrzenia. Natomiast nie musze np. przepadać za strzelankami, aby być w stanie ocenić, że to jest dobra strzelanka.
Zresztą to i tak nie ma znaczenia, bo Twój wniosek, że nie lubie filmów SF był błędny, notabene podobnie jak powyższa analogia.
Po prostu jestem chyba zbyt mało wymagającym widzem. Co wieczór coś oglądam. Jednak ten film bardzo mnie usatysfakcjonował. Najbardziej ze wszystkich, jakie widziałem. :)
Cieszę się, że film tak Ci się spodobał i znalazł swoich odbiorców. Wrażliwość każdego z nas jest inna i nie podlega dyskusji. Natomiast na przyszłość odradzam próby odbierania komuś prawa do opinii. Jak się z jakąś nie zgadzasz, to po prostu napisz dlaczego albo przedstaw inny punkt widzenia. To przynajmniej coś wniesie do dyskusji. Pozdrawiam
Oskar, ja uwielbiam dobre SF, ale "Chappie" do nich nie zalicza się, niestety.
Mówię "niestety" bo jednak wiązałem z tym filmem jakieś większe nadzieje (w granicach rozsądku).
Film mnie zawiódł.
Podpisuję się moim pełnym autografem pod tym co napisali wcześniej Spooky_me i Bibaniu.
[SPOILER]
Jestem po seansie i powiem tak: Gdyby byli inni aktorzy to film zdecydowanie zasługiwałby na dobre 9. Wszystko zaczęło się dobrze, świetna oprawa, świetne wprowadzenie w klimat, stworzenie sztucznej inteligencji i... BACH. Chappie wpada w ręce ludzi, którzy aktorami nigdy nie powinni zostać. Nie dość, że sztywne, tępe to ten okaleczony akcent, myślałem, że bębenki uciekną z sali kinowej.
Jeżeli chodzi o resztę to uśmiałem się na początku filmu, gdy w budynku znajdował się JEDEN gość, po otworzeniu drzwi strzelił z wyrzutni w Robota, a reszta ekipy zaczęła wołać posiłki... DO JEDNEGO GOŚCIA. To było tak głupie, że nie mogłem powstrzymać się od śmiechu.
Poza tym cała przedstawiona historia dla mnie posiada dużo luk... Deon tworzy inteligencję, on stworzył Chappiego, który był nad wyraz inteligentny. I mimo, że wiedział mnóstwo rzeczy, ponoć potrafił czuć, kochać, to jakoś Deona miał głęboko w du... , i nagle pod koniec filmu kiedy Deon zostaje postrzelony, Chappie rusza mu na pomoc jakby był jego ukochanym panem i władcą. Trochę namieszali. Ogólnie byłem nastawiony na nieco inny klimat, myślałem, że będzie to bardziej przyjazny film o przyjaznym robocie, którego "coś" spotkało a nie jedno wielkie Madafaka Gangsta.
Na plus mogę tu zaliczyć emocje jakie wywoływał (przynajmniej we mnie) , np w scenie kiedy zostawili Chappiego samego na jakimś zadupiu i został porządnie sprany, było mi go szkoda. Tak samo kiedy uratował Deona i obaj stali się robotami. Taki ciekawy wątek przyjaźni :)
Poza tym świetne wątki humorystyczne, świetny realizm jeżeli chodzi o postać Chappiego ale... nie czuję się zadowolony po tym seansie, coś tu poszło nie tak.
ta kobieta ma taki akcent i rzeczywiście nie jest aktorką ale idealnie zagrała w tym filmie
Zgadzam się. Jej akcent bardzo mi się podoba. Spokojnie można zrozumieć bez czytania napisów. :)
Mejki, zluzuj. Die Antwoord to naprawdę chodząca oryginalność, co stanowi o sile ich wizerunku. Byłbym rozczarowany, gdyby próbowali naśladować jakiś akcent amerykański czy angielski. Oni po prostu tacy są. Albo się tę konwencję kupuje albo nie
Ja do nich nic nie mam, po prostu dla mnie nie pasowali akurat do tego filmu. Wiadomo, że jednym się podoba, jednym nie, mnie akurat odepchnęli i sprawili, że całościowo film stracił w moich oczach. Oczywiście nie tylko ich wina, co wyjaśniłem w pierwszym poście.
Jeśli chodzi o wątek że skompilowany więc działa, to jako programista myśle że chodziło o coś innego. Te 100% to mogłyby być testy jednostkowe. Przecież dzisiaj tworząc aplikacje nie przeklikowuje się jej całej ręcznie tylko tworzy testy i każe sprawdzać komputerowi czy odpowiedzi są zgodne z szablonem. Zwłaszcza że nie robił nowego EXCEL-a czy Windowsa a tylko algorytm.
W sumie nawet skojarzyło mi się to z konkursami algorytmicznymi w liceum. Wysyłało się kod a oni po kilku sekundach wysyłali wyniki :).
To tak gwoli dygresji :)
"District 9": 7,1
"Elysium": 6,4
i teraz średnia ocena "Chappie": 7,5 wtf????
Z tego wynika, że albo rating został w celach promocyjnych sztucznie
zawyżony przez opłacanych klikaczy albo ... gimbusy??
Co się dziwisz?
Współczesna technologia daje mozliwość oceniania każdemu, bez względu na to czy jest "ABS-em" z ukończonymi licznymi szkołami podstawowymi, czy też starannie wykształconą osobą z dużym doswiadczeniem i obyciem. Jak myslisz których jest więcej? (przy okazji polecam film "Idiokracja" :) )
Takie czasy, że wystarczy dobrze kopać skórzany worek, lać po pysku, czy też pokazać gołą dupę w telewizji, a już pytają cię o logiczną i ontologiczną analizę pojęcia transsubstancjacji.
Nie znasz mnie.
Domniemywam więc, że to tylko projekcja. Musisz uważać, bo stąd to juz tylko krok do paranoi.
Tak samo, jak Ty i si79mi nie znacie pozostałych (a przynajmniej większości) użytkowników filmwebu. A jednak nie przeszkadzało Wam to w postawieniu takiej diagnozy, Panie Paranoiku :)
Czy ten film na prawdę zasługuje według ciebie na 1? :(
A może raczej ... Kto i ile ci zapłacił? ;)