Film niestety mnie nie urzekł wcale. Za to Charles Bradley jest niesamowitym i
charyzmatycznym wokalistą soulowym i dla niego wybrałem się właśnie na seans w ramach
amsterdamskiego festiwalu IDFA 2012. Dla zainteresowanych krótka notka na ten temat
http://obszary.com/2012/12/02/idfa2012cz2/
Na początek chciałbym pogratulować erudycji, znajomość takich pisarzy jak Paulo Coelho stanowi już jakiś punkt odniesienia. A teraz przejdę do rzeczy. Panie krytyk, wiesz pan, co to jest dokument i jakimi prawami się rządzi? Może małe naprowadzenie nie jest to z pewnością fabuła i nie nad wszystkim reżyser sprawuję pieczę od pierwszego do ostatniego klapsa. Ta cała notka, nasuwa mi na myśl sytuację, w której ktoś kliknąłby łapkę w dół pod filmem porno i zostawił komentarz: byłem więcej niż pewien, że się pobiorą!