Gdyby nie szczucie "artystyczną" golizną, już zaczynając od plakatu. Taki wybitny chwyt marketingowy rodem z Polski C, w której goła baba reklamuje usługi hydrauliczne albo ascenizacyjne. Aż dziwne, że ten twór reżyserowała kobieta.
W opisie filmu stoi, że gatunek: Dramat/komedia.
No i zgadza się - to jest dramat. A komedia? Owszem, tylko gagi są na poziomie Radiowego Klubu Masztalskiego.