Można powiedzieć że to kolejna część trylogii.
Pierwsza, to prosty łopatologiczny "Inside Job" skrojony dla przeciętnego człowieka, który na zastanowienie się czemu wszędzie się dzisiaj mówi o kryzysie ( z roku 2008), i o co w ogóle chodziło, odpowiadał - "patrzaj, to te tamte wredne bankiery !!! Na pohybel psubratom !!!"
Druga to "Zbyt wielcy by upaść" - pokazujący problem okiem zewnętrznego specjalisty, już dość fachowy,pełen już niuansów i szczgółów, przedstawiający wiele osób i ciekawe fakty - ale raczej już dla osób które się finansami i samym kryzysem interesują.
Teraz jest "Margin Call",pokazujący problem z punktu widzenia zwykłego bankiera (inwestycyjnego). Od najniższego szczebla, do najwyższego.
Różne ludzkie typy, różne portrety psychologiczne, różne postawy. Oczekiwania wobec współpracowników, szefowstwa, firmy, rynku... Oczekiwania społeczeństwa wobec nich.
Świetni aktorzy.
Najbardziej zaskoczył mnie Simona Baker, znany z "Mentalisty" którego bardzo tam polubiłem, ale nie sądziłem że dałby radę z większą rolą, nie mówiąc o mierzeniu się z tuzami kina.
A tu - niespodzianka. Pan Baker poradził sobie całkiem,całkiem.
Jak dla mnie - całościowo - rewelacja.