PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=568905}

Chciwość

Margin Call
2011
6,8 48 tys. ocen
6,8 10 1 47922
6,7 27 krytyków
Chciwość
powrót do forum filmu Chciwość

Pomysł na film bardzo dobry.Niestety scenarzyści i sam reżyser chyba zapomnieli, że nie wszyscy są znawcami ekonomi i instrumentów finansowych na takim poziomie, żeby mogli zrozumieć wszystko o czym mówią i myślą główni bohaterzy.
Mim o, że sam pracuję w branży, która w sposób przynajmniej pośredni ma coś wspólnego z sytuacjami, z jakimi mierzą się główni bohaterowie, wielu rzeczy nie zrozumiałem.
Jeżeli ktoś ma ochotę oglądnąć ten film i zrozumieć, dlaczego na świecie po 2008 zmieniło się bardzo dużo, to odradzam. Najzwyczajniej nie zrozumie - poza tym, że zobaczy, że świat należy tak naprawdę do paru osób, dla których najważniejsza jest.....forsa!

ocenił(a) film na 8
arturpe_79

ja nie jestem z branży i nie znam się na ekonomii a zrozumiałem wszystko. Wystarczy uważnie oglądać i wszystko będzie jasne. A jeżeli Ty pracujesz w branży a nie zrozumiałeś tego filmu to radzę zmienić branżę

dmatwiejczyk

chciałbym być tak inteligentny jak ty

arturpe_79

no ale niektórzy mogą nie zrozumieć jednak o czym oni mówią jeśli niemają żadnego pojecia o rynkach finansowych.... Ja polecajac ten film znajomym mówię im żeby najpierw obejrzeli "inside job"- wtedy beda mieli jakies podstawy do obejrzenia tego filmu.
Np jak postać grana przez Kevina Spaceyego który jest szefem jednego z działów mówi że nie rozumie tych wszystkich wykresów a pracuje w firmie juz ponad 20 czy 30 lat- w "inside job" wypowiada sie George Soros ( wielki inwestor) ze nierozumie tych wszystkich transakcji długami co dla osoby nierozumiejącej tych realiów jest nie do zrozumienia.

beithor

to jest tak: ludzie geniusze (niby, bo w rzeczywistości nie są geniuszami, a znam ich osobiście) stworzyli otoczkę, że jest to wiedza tajemna. Tak nie jest i jak ktoś się tym naprawdę interesuje to szybko zobaczy, że pod otoczką są ludziki które stworzyły jakiś "genialny" algorytm czy wzór. Oczywiście wymaga on zaawansowanej (choć bez przesady, zależy kto ocenia - dla kogoś bez matmy będzie to czarna magia oczywiście) matematyki, ale wzór sam w sobie jest ZŁY. Nie obejmuje wszystkich zmiennych. Zarabiają krocie z ej otoczki, że to wiedza tajemna. A co gorsza, oszczędzając na ludziach (maklerach), którzy mieli INTUICYJNĄ wiedzę o procesach wprowadzono te algorytmy do komputerów. Jak wiadomo komputer działa na zasadzie ZERO/JEDEN, czyli jeśli wartość (w tym przypadku) zbliża się do wartości progowej to SPRZEDAJE. Zatem nie ma żadnego zastanawiania się, tylko leci zerojedynkowe dziadostwo które przy określonym progu zleca sprzedaż. Tylko, wracam do poprzedniej części, że wzór jest ZŁY/BŁĘDNY.

andolinis

Przeczytałem Twoje poprzednie posty, sporo wiesz o funduszach. Pracujesz może w PL albo City w Lądku?

ocenił(a) film na 5
arturpe_79

artrupe_79 jesli czegoś nie zrozumiałeś to niedobrze, bo jest to film dla prostego zjadacza amerykanskich hamburgerów. Ale pewnie jesteś idealnym kandydatem na prezesa tegoż banku, bo on także miał o tym mgliste pojęcie i kazał do siebie mówic jak do dziecka.

mohaarp

tragedia titanilkowo.

arturpe_79

myśle, że starali się jak tylko najprościej wytłumaczyc i pokazać chociaż zastanawiam sie jaki odsetek widzów zna pojęcie "być zlewarowanym" a jest ono kluczowe w tej intrydze ;)

ocenił(a) film na 7
arturpe_79

Każdy wyniesie tyle z działa ile sam wie. Dla mnie film był całkiem realistyczny i prawdopodobny, wiedza z fiansów nie była kluczowa, bo film był o ludziach a nie o finansach. Dla mnie najważniejszym tekstem filmu była mowa w samochodzie o tym, że ci biedni inżynierowie w szelkach, to mają odwagę i odpowiedni brak obrzydzenia by babrać się w kupie błota dla bogaczy, którzy dają im kapitał do obrotu. Ot, taka prawda marna, i tak mimo iż oni zarabiają sporo, to tylko żyją z procentu jaki zarobią na obrocie pieniędzmi innych.

ocenił(a) film na 3
arturpe_79

Spokojnie, ja kończę studia ekonomiczne, interesuje się branżą inwestycyjną, a mój chłopak, z którym oglądałam film ma doktorat z finansów i m.in. na temat giełdy była jego praca. Mogę Cię zapewnić, że to co mówią to hollywoodzki bełkot. Podstawy ok, reszta nie ma odniesienia do rzeczywistości, raczej brzmi jak plątanina przypadkowo dobranych, "mądrych słów". Czytałam, że podobne wrażenie mają np. lekarze oglądający dr House'a - tylko łapać się za głowę :-)