PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=568905}

Chciwość

Margin Call
2011
6,8 48 tys. ocen
6,8 10 1 47922
6,7 27 krytyków
Chciwość
powrót do forum filmu Chciwość

Filmów o moralnej zgniliźnie naszego systemu finansowego nigdy nie było zbyt wiele. Pojawiają się co kilka lat nie zawsze zadowalając swoim poziomem. Będąc umiarkowanie zadowolonym z fajerwerkowatego i banalnego(choć z grubsza prawdziwego) Wall Street 2, oraz zachwyconym rzetelnym i łopatologicznym Inside Job nie mogłem nie czekać z wypiekami na ten film. Wrażenia po emisji? Baaardzo niehollywoodzka produkcja, surowa, zimna choć nie stroniąca od moralnych refleksji bohaterów dramatu. Plejada gwiazd mimo budżetu wynoszącego ledwie 3.5 mln nie dziwi. Podobnie jak to było w The Company Men coraz więcej aktorów ma wewnętrzną potrzebę aby nam coś powiedzieć o współczesnym świecie. Fabuła tego filmu choć całkowicie fikcyjna i traktująca o ani razu nie nazwanym banku inwestycyjnym, cała aż kipie aluzjami do Lehman Brothers i historii jego upadku. Historii chciwości, oportunizmu, krótkowzroczności i pychy. Oraz moralności, która w tym filmie zagrała pierwszoplanową rolę. Wszyscy bohaterzy zostaną postawieni przed wyborem wraz ze świadomością, że każdy wybór będzie brzemienny w skutkach. W pewnym momencie padnie to pytanie wprost, "czy aby na pewno to co robimy jest właściwe?". Udzielona odpowiedź będzie w zasadzie całą kwintesencją tego filmu. "Zależy dla kogo."

Nie ukrywajmy, że nie jest to produkcja dla każdego, wymaga chociaż podstawowej wiedzy o traktującym temacie, którą w wystarczającej ilości powinno zapewnić obejrzenie Inside Job. Boli, że podobnie jak The Company Men film ma tak mizerną oglądalność w Stanach, w końcu oba tytuły wyjaśniają dlaczego najpotężniejsze imperium na świecie coraz bardziej się stacza(jak i w zasadzie cały zachodni świat). Widać ludzie wciąż nie mają ochoty na poznanie tej dołującej prawdy. Ja osobiście mogę ten film polecić z czystym sercem wszystkim w miarę obeznanym z tematem oraz tym, którzy mają ochotę i odwagę go zgłębić. Amatorów zawczasu ostrzegam, bez Inside Job niewiele tutaj zrozumiecie.

ocenił(a) film na 10
zemstafreda

Akurat znajomość Inside Job nic tu nie daje widzowi jeśli chodzi o zrozumienie "Margin Call"...

ocenił(a) film na 8
tygrum

Będąc pod ogromnym wrażeniem tego niezwykle rozbudowanego postu odpowiadam, że daje bardzo dużo. 95% ludzi nie ma nawet bladego pojęcia o obrocie papierami wartościowymi, a tam był opisany cały mechanizm(choć średnio udane tłumaczenie mogło wprowadzić mały zamęt). Opisano jak do tego doszło, jak działają lewary, co to są derywatywy(derywaty), dlaczego nie miały żadnego sensu, żadnej realnej wartości i dlaczego to wszystko musiało pieprznąć i zapoczątkować kryzys. To co pokazują w Margin Call jest właściwie ostatnim aktem dramatu. Przynajmniej tyle jestem w stanie odpowiedzieć na ten niesamowicie dogłębny i zrozumiały esej.

ocenił(a) film na 10
zemstafreda

No właśnie tego właściwie w "Inside Job" nie ma.
Cieszę się. Aż się rozpisałem z radości. Na 4 zdania...

ocenił(a) film na 8
tygrum

Moje wielkie wow dla ciebie.

ocenił(a) film na 10
zemstafreda

Dzięki.

zemstafreda

"Boli, że podobnie jak The Company Men film ma tak mizerną oglądalność w Stanach, w końcu oba tytuły wyjaśniają dlaczego najpotężniejsze imperium na świecie coraz bardziej się stacza(jak i w zasadzie cały zachodni świat). Widać ludzie wciąż nie mają ochoty na poznanie tej dołującej prawdy. " - to dlatego, że te banki i fundusze mają w kieszeni polityków amerykańskich włącznie z prezydentem. Po prostu finansują ich kampanię a potem wymagają odpowiednich działań. A że bankami i funduszami kieruje chciwość więc powodują, że cała amerykańska gospodarka się stacza w przepaść w nadziei, że sami zyskają dużo i w odpowiednim momencie wycofają się z milionami, to że gospodarka się zawali ich nie interesuje, chcą się nachapać nim to się stanie bo uważają, ze jak oni tego nie wykorzystają to inni to zrobią więc i tak USA upadnie. Tu trzeba regulacji państwa, ale jak wyżej pisałem państwo jest w kieszeni bankowców.

Wyjaśnię to na rzeczywistym przykładzie z amerykańskiej branży mięsnej i kongresmenów. Był sobie pan X, który był kongresmenem. Dowiedział się, że mięso wołowe jest niezdrowe i należy zmniejszyć jego spożycie (żeby Amerykanie nie byli takimi spaślakami i nie umierali wcześnie na zawały itp.). Zaczął kampanię żeby zdrowo się odżywiać i nie jeść wołowiny. Przemysł mięsny się zaniepokoił bo jak nie sprzedadzą wołowiny to przecież UPADNĄ! Co zrobił? W następnej kampanii wyborczej DOFINANSOWAŁ SOWICIE konkurenta pana X i oczywiście pan X przegrał i nie został kongresmenem. Co uzyskał przemysł wołowy (w uproszczeniu)? Ano:

1. pan X już im nie bruździł bo nie miał odpowiedniej pozycji, stał się niesłyszalny dla mediów
2. pan Y, któremu sfinansowali kampanię był oczywiście ich wielkim orędownikiem (co chyba nikogo nie dziwi) więc mieli zbyt i miejsca pracy plus zysk odpowiednio zabezpieczone

I ten sam mechanizm wykorzystują instytucje finansowe.

ocenił(a) film na 10
andolinis

Wołowina nie jest niezdrowa.