Zgadzam się w 100% z Marokeszem2785:
"Nie jest to film jak hamburger czy frytki dla wszystkich lecz bardziej jak krewetki albo jakiś homar dla wytrawnych widzów" (film dla finansistów lub ludzi rozumiejących, jak działają "rynki" :)
"film dla finansistów lub ludzi rozumiejących, jak działają "rynki""
I ty jesteś tym finansistą czy też głównym znawcą finansów na Filmwebie? No, no...
Ameryki nie odkryłeś to jak horror nie zachwyci 80 latki która szydełkuje tak ten film ma swoich odbiorców nie trzeba dużo myśleć żeby zrozumieć sens filmu wystarczy skończyć liceum i 19 lat...
Sens filmu jest akurat dość oczywisty.
Chodziło mi raczej o grę aktorów (kilka świetnych kreacji, zwłaszcza J.Irons i K. Spacey), która pozwala czytać to, co nie zostało powiedziane/wyjaśnione. Czasem dostajemy wyjaśnienia, ale... z punktu widzenia człowieka, który nie rozumie (przepraszam za wyrażenie) "gry", która się zaczyna (Sam Rogers - K. Spacey).