Nic ciekawego ! Jeden wielki bełkot pracowników dużego banku...
Ble,ble,ble...
Jak się czegoś nie rozumie, to się po prostu cicho siedzi. Taka rada na przyszłość. Przyda się w dorosłym życiu.
ps. to nie był bank...
Dobrze, czyli film dla bankierów itp. Reszta nie może oglądać a już na pewno wypowiadać się na temat tego filmu!
Tak poważnie, to nie trzeba rozumieć o czym tam mówią, by oglądać czy oceniać film, wszak to film, rozrywka. Dla mnie film troszkę nudny, to nie jest temat na film po prostu, stąd większość się wynudzi.
Ja też niewiele rozumiałem z rozmów w tym filmie, ale to może była wina tłumacza (np co może oznaczać: "dojść do liczby poziomów nieprzewidywalnych, które wychodzą poza nasze standardy przewidywania"?).
To nie do końca wina tłumaczenia (chociaż nie wiem bo oglądałam po ang.), sam wątek upadku banku jest trochę pominięty, prawdopodobnie założono, że widz docelowy doskonale wie o co chodzi (patrz: upadek Lehman Brothers w USA). Zresztą sam mechanizm ciężko wytłumaczyć niefinansiście. W filmie powiedziano, że papiery są śmieciowe i w sumie tyle. To nie jest film dokumentalny czy edukacyjny, ważne są w nim nie przyczyny, a następstwa - ludzka chciwość, czyli opychanie bezwartościowych papierów dalej, z pełną świadomością konsekwencji dla rynku. Dokładnie tak było z sekurytyzacją papierów opartych o kredyty sub-prime - złe, nieściąglne kredyty przekształcono w papiery wartościowe, przerzucając odpowiedzialność na inwestorów, którzy to kupowali (czyli nomen omen na całe społeczeństwo).
Może przyda się to przypadkowym widzom, którzy jak widać się trafiają. Należy zrozumieć, że to nie jest film ze szczególną fabułą. Od początku przecież wiadomo co się stanie - że bank upada i chce opchnąć śmieciowe papiery na zewnątrz (dla zysku, lub po prostu mniejszej straty), psując cały rynek. Ten film jest jak Titanic - wiadomo, że statek się rozbije, pytanie co dzieje się wówczas na pokładzie, ergo: nie co się stanie, a jak...