... niezłym ekonomii albo mieć łeb jak sklep do pojęcia o czym oni mówili..dla tych co się na tym znają film pewnie był super...
Lehman Brothers (film przedstawia ostatnie chwile tego banku) stosowało różne sztuczki, wykorzystywali luki prawne do podrasowania swoich finansów - krótko mówiąc, oszukiwali interesariuszy. Jedną z tych sztuczek było Repo 105. Normalnie repo jest stosowane codziennie przez banki na całym świecie - gdy bank potrzebuje kasy na teraz, na okres paru dni. Jak wiadomo każda pożyczka musi być czymś zabezpieczona, w tym przypadku akcje, obligacje - wszelkie papiery wartościowe, i na te kilka dni były własnością pożyczkodawcy. Po tych paru dniach, gdy pożyczka jest wymagalna (czyli trzeba spłacić) pożyczkobiorca zwraca kasę wraz z odsetkami a do niego wracają te aktywa (pap. wart.). Z tym że te transakcje repo powinny być ujmowane w księgach jako krótkoterminowa pożyczka . I tu się zaczyna cała zabawa. Lehmann Brothers stosowało Repo 105 - w LB znaleźli lukę prawną, taki zapis, że te transakcje repo należy rejestrować jako krótkoterminową pożyczkę w przypadku, gdy zabezpieczenie wynosi od 98 do 102 dolarów na 100 dolarów pożyczki. Co zrobili księgowi? Wpadli na pomysł, żeby oferować 105 dolarów za 100 dolców pozyskanych. Dzięki temu niby nie musieli już stosować do powyższego zapisu, więc nie zapisywali tego repo jako zaciągnięcie kredytu, tylko SPRZEDAŻ AKTYWÓW - jako że zabezpieczeniem były toksyczne papiery wartościowe (o bardzo wysokim ryzyku) a pojawiała się ta gotówka w kasie, to finanse spółki od razu się polepszały. I tu dopiero wychodzi perfidność Lehman Brothers - stosowali tą sztuczkę tuż przed zamknięciem roku/okresu obrachunkowego, czyli w momencie tworzenia sprawozdania finansowego (na nich bazują inwestorzy, agencje ratingowe itp) a tuż po nim jak już wiesz pożyczka była zwracana (kasa odpływała) a toksyczne papiery wartościowe, które normalnie są w pierwszej kolejności szukane przez agencje ratingowe (obniżają rating), wracały spowrotem do Lehman Brothers. Jak w filmie było pokazane, tuż przed upadkiem LB mogło sprzedać wszystkie toksyczne papiery wartościowe w ciągu jednego dnia po teoretycznie bardzo niskiej i okazyjnej cenie (o których rynek jeszcze nie wiedział że są toksyczne i właściwie bezwartościowe) albo je zostawić w firmie. Drugi wariant doprowadziłby do upadku w przeciągu kilku dni. Skutkiem pierwszego wariantu byłaby na zawsze utrata wiarygodności i nie byliby wstanie nic więcej pożyczyć, co wiązałoby się oczywiście też z upadkiem banku. I pierwszy i drugi wariant jest tragiczny. Tak czy siak bankructwo było nieuniknione. Który wariant wybrali? Zbankrutować i nie zarobić, czy zbankrutować, zarobić ale przy okazji zabić gospodarkę? Chyba każdy się domyśla... Chciwość.
Tak, i dlatego teraz ówcześni właściciele LB są uznawani za winnych tego kryzysu i znienawidzeni przez wielu ludzi na całym świecie (aczkolwiek winny jest cały sektor bankowy udzielający kredytów hipotecznych każdemu, bez właściwie jakiegokolwiek zabezpieczenia, jak i winni są też ludzie - amerykanie, którzy ten kredyt brali mimo że wiedzieli, iż nie są w stanie go spłacić - kryzys tak czy siak by przyszedł, upadek Lehman Brothers to tylko symboliczny początek).
Tak jak mówisz. Zbyt mała koszulka była naciągana już od bardzo dawna i było wiadomo, że kiedyś wyjdzie miałkość pięknej księgowości. Poza tym w filmie jest jasno się mówi, że jak nie oni, to ktoś inny z tej chorej branży by tą katastrofę zaczął prędzej czy później. A patrząc trochę szerzej, kryzys zaczął się wcześniej, mianowicie kiedy przestało się opłacać zarabianie na realnym inwestowaniu, a zaczęły się dużo bardziej opłacać zabawy finansami. Derywaty powiązane z patologicznymi kredytami hipotecznymi były tylko taką wisienką na czubku zgnilizny w branży.
Polecam również ten dokument: "Anatomai kryzysu" - http://www.filmweb.pl/film/Szwindel%3A+Anatomia+kryzysu-2010-573864
no i szczerze mówiąc dopiero teraz zaczynam rozumieć o czym był ten film... ale oceny nie zmieniam właśnie za hermetyczność
dzięki za wyjaśnienie :)
Co do niektórego słownictwa to faktycznie specyficzne, ciężkie. Ale nie wydaje mi się żeby akurat jego nieznajomość przeszkadzała w odbiorze filmu.
Naprawdę wystarczy jakakolwiek wiedza o ostatnim kryzysie ekonomicznym i minimalna wiedza ogólna by zrozumieć. Eh.
Myślę, że wiedza z ekonomii nie jest konieczna do zrozumienia filmu. Bo on nie jest o ekonomii, tylko o ludziach, o ludzkiej psychice. Kryzys i finanse to tylko tło, trochę wyjaśnione "jak dziecku" w kilku scenach, ale to nie o to tu chodzi.
Powiedziałbym, że to taki katastroficzny film bez żywiołów i wybuchów. Bo o czym są takie filmy, gdyby wyjąć z nich wszystkie kataklizmy? Są o ludziach, o ich reakcjach na nadciągający koniec.
Tak. To jest dobry film o ludziach. Zreszta odtworca glownej roli czesto gra w dobrych filmach o ludziach.
ja chyba źle zostałam zrozumiana...film jest dobry, tak? zgadzam się ludziach...psychice...itd itp...ale jeśli weźmie się ktoś do oglądania kto z ekonomią nie ma nic wspólnego to będzie to film tylko o ludziach psychice itd itp... a sama zrozumiałam o co biega robiłam w finansach...jeez :)
Wypowiedziało się sporo osób, które przyznają, że z ekonomią i finansami mają niewiele wspólnego, a mimo to zrozumieli ten film, więc chyba nie do końca masz rację. Moim zdaniem film świetny. Czy mam coś wspólnego z ekonomią i finansami - trochę, ale nie czuję się mistrzynią w tej dziedzinie. :) Mimo to film zrozumiałam bez większych problemów.
Już sam Sokrates mówił, że wie, że nic nie wie, więc może my też pokornie przyjmijmy, że niczego nie rozumiemy. ;)
Pierwsze, co mi przyszło do głowy to "Quo Vadis", ale cholera, tu Grecja, a tu Rzym, poza tym Deląg też mnie nie nastraja aż tak refleksyjnie. Nie pamiętam, gdzie to widziałam. Może to serial, a może w ogóle reklama?
Nie jest tak trudny do zrozumienia, tak jak mówili moi przedmówcy, wystarczyło trochę poczytać/posłuchać o podłożu ostatniego kryzysu finansowego. Ktoś polecał już jakiś film dokumentalny, ja z kolei polecam oskarowy "Inside Job". http://www.filmweb.pl/film/Inside+Job-2010-573864 Do znalezienia w serwisie alterkino.org.
Alez tu wlasnie o to niezrozumienie chodzi. Zauwazcie jak wiele osob w filmie nie rozumialo o co chodzi i na czym polega problem. Wy nie rozmumiecie do konca, ale co ciekawe ludzie ktorzy sie bankowoscia zajmowali nie bardzo rozumieli - tu szczegolnie w pamiec zapada scena na posiedzeniu akcjonariuszy, gdy okazuje sie ze glowny boss nie rozumie o co biega.
Jak dla mnie film na 9/10, fatalizm sytacji, poranek niosacy nowa rzeczywistosc o czym wszyscy juz wiedza, doprawaiony absurdalnie wysokimi gazami uczestnikow i tworcow kryzysu...
piszę a w zasadzie kończę pisać pracę licencjacką na temat kryzysu..Film dla mnie nic specjalnego, bardzo zawęża to co się działo..
Do autora tematu nie tylko LB tak działało, rząd amerykański uratował wiele firm przed losem LB (choćby ubezpieczniowe AIG).. Problemem było złe prawo i CHCIWOŚĆ WSZYSTKICH banków, które udzielały kredytów większych niż wartość nieruchomości, którą ktoś chciał kupić co jest absurdem.. np dać 120% wartości domu komuś, gdzie w Pl trzeba samemu wpłacic z 20-30% wartości domu który chcemy mieć jako dodatkowe zabezpiecznie..
Film faktycznie raczej dla osób trochę zainteresowanych tematem
Dla mnie film jak film, jak poczyta się trochę książek o kryzysie to niczym tak naprawdę nie zaskakuje.. Poprawny ale dość nudny. Lepiej poczekać i zobaczyć coś dokumentalnego lub badającego przebieg/przyczyny kryzysu. Tutaj tak naprawdę widać tylko skutki i ostatni efekt 'pękanie bańki" spekulacyjnej