Jak to możliwe, że w kraju, w którym promowanie komunizmu jest zabronione konstytucyjnie, taki film został dopuszczony do dystrybucji?
"Niewiele osób wie, że Ernesto Guevara, zakładał obozy koncentracyjne i głosił pogląd, że prawdziwy rewolucjonista musi się wyzbyć litości i młosierdzia, aby stać się doskonałą maszyną do zabijania. Jak ktoś taki może być promowany?"
Piotr San Martin, były więzień "Che" wspominał:
"Wtedy zobaczyliśmy, że Che wyjmuje pistolet z kabury. Wydawało się, że to nie może się zdarzyć. Ale Che podniósł pistolet, przyłożył lufę do karku chłopca i strzelił. Kula niemalże oderwała chłopcu głowę. «Mordercy! Zabójcy» – eksplodowaliśmy. Wpadliśmy w szał, histerię, waliliśmy w kraty. Gdy morderstwo zostało zakończone, Che spojrzał na nas, podniósł pistolet i – bam, bam, bam – opróżnił magazynek w naszym kierunku. Kilku z nas odniosło rany od jego strzałów".
Papier wszystko zniesie a pisanie oszczerstw na wrogów kapitalizmu zawsze było bardzo opłacalną fuchą. Do tego stopnia, że każdy na kogo krzywo spojrzał Che zaraz pisał książkę o mordach i nieludzkim traktowaniu. Tych książek wyszło tyle, że niektórzy twierdzą, że nie da się dojść do tego jaka była prawda i może mają w tym trochę racji.
Faktem niezaprzeczalnym jest to, że walczyli z tymi, którzy uważali biedaków za gorszy sort i wszystkich którzy wspierali rewolucjonistów mordowano. Przerażająco często słyszy się np o masakrach dokonywanych po dziś dzień przez szwadrony śmierci (prawicowe organizacje do walki z rewolucjonistami), gdzie popularne jest np ćwiartowanie człowieka żywcem i rzucanie jego członków psom na pożarcie. To są zeznania wielu naocznych świadków i wiedzą o tym ONZ i inne tego typu organizacje, lecz nic z tym nie robią bo oni walczą z komunizmem a to ma najwyższy priorytet.
Che jako dzieciak z dobrego domu nagle zetknął się z taką skalą okrucieństw, że niewątpliwie znieczuliło go to i wyzbył się oporów przed zabijaniem.
no wiesz. jeżeli według ciebie mordercą był Napoleon, czy Piłsudski to rzeczywiście Guevarę możesz tak nazywać. lecz jeśli nie, to raz jeszcze się nad tym zastanów... rewolucje zazwyczaj są krwawe i nieludzkie, w końcu na tym polegają... a 'Che', jako dobrze wychowany i wykształcony młodzieniec, gdy zobaczył skutki rządów Batisty, postanowił coś zrobić. zapewne stracił wtedy pewne hamulce, ale i tak (podobno) wierzył w sprawę, za którą walczył. dziś to niestety rzadkość...
"...gdy zobaczył skutki rządów Batisty, postanowił coś zrobić. zapewne stracił wtedy pewne hamulce, ale i tak (podobno) wierzył w sprawę, za którą walczył..."
Ale czy to jest jakieś usprawiedliwienie, że jak był młody to napatrzył się na morderstwa.
1. A czy ludzie podczas II WŚ, kiedy napatrzyli się na jeszcze więcej morderstw, okropieństw, etc, mają teraz prawo zabijać?
Bo przecież za młodu naoglądali się skutków rządów Hitlera i Stalina, to teraz mogą stracić pewne hamulce. Chyba to głupie, prawda?
2. Czy dzieci naoglądające się przemocy w TV albo grające od małego w krwawe strzelanki, mają prawo wyjść później do szkoły z bronią i urządzić sobie masakrę. Wg Ciebie tak!, bo przecież to nie może być ich wina że mają zjechaną psychikę przez te gierki i mają też prawo wyjść i sobie postrzelać bo puściły im hamulce. Oni też wierzą w jakąś chorą sprawę!
pozdrawiam
ad. 1. czyż harcerze z Szarych Szeregów (pokój ich duszom) nie zabijali np. w czasie powstania warszawskiego?
ad 2. co innego zobaczyć udawaną śmierć aktora w tv, albo pikselowego ludzika z jakiejś gry, a co innego zobaczyć okrutną egzekucję na żywo, na własne oczy...
również pozdrawiam
No porównywać Guevarę z Piłsudskim to niesmaczne. Che to wspaniała postać. Wierzył w rewolucję, zabijał w imię rewolucji. Jak wojna domowa została wygrana, władza spoczęła w jego rękach, on nie wiedział co z nią zrobić. Więc wyjechał z kraju o który tak walczył. Zamiast zacząć pracować o polepszenie warunków życia kubańczyków oraz spełnienie wszystkich obietnic które rozdawał przez okres rewolucji, on polecał do Boliwii, walczyć w innym kraju. Jedyne co umiał to zabijać w imię idei, idei której spełnienie nie leżało w jego umiejętnościach ani kompetencjach.
Pytanie tylko czy rzeczywiście to źle?
1) Kuba będąc komunistyczną wyspą wśród kapitalistycznych gospodarek nie miała i nie ma nadal szans rozwoju z uwagi na sankcje. Che jako minister gospodarki doskonale zdawał sobie z tego sprawę i najlepsze co mógł zrobić dla gospodarki kuby to poszerzyć grono krajów, z którymi Kuba mogła współpracować (bo ZSRR nie była godnym zaufania partnerem).
2) Guevara nie był Kubańczykiem i starał się użyć swoich umiejętności agitatorskich i bojowych, by pomóc jak największej ilości ludzi.
3) Bardzo możliwe, że obowiązki związane z tworzeniem nowego ładu go przerosły, ale nie uważam, by to świadczyło na jego niekorzyść. Moim zdaniem błąd popełniają ci, którzy się do czegoś nie nadają, ale pozostają na stanowisku dla profitów, co jest plagą we współczesnym świecie.
4) Che był człowiekiem i jak każdy miał prawo do popełniania błędów i nie ma sensu go idealizować.
zgadzam się, lecz uważam, iż jemu chodziło o rozprzestrzenianie idei, a innym pozostawiał zaprowadzenie 'ładu' w państwie... trzeba pamiętać także, że nie był on kubańczykiem, więc zapewne podobnie traktował wyzwalanie Kuby i wyzwalanie np. Boliwii...