Film ma strasznie zakręconą fabułę. Generalnie trudno się połapać o co do końca chodzi. Mamy tu niby Satanistyczny rytuał, lożę masońską i silne nawiązania do Omena. Znów ktoś próbuje przywołać na ziemie Antychrysta a nadgorliwa ekipa mu w tym przeszkadza. Film funduje widzowi dużą dawkę nagości oraz raczej obrzydliwe niż przerażające wstawki z rytuału który sprowadzał się do, koniec końców oddawania moczu na każdego w okolicy. Generalnie to był można by powiedzieć główny element tego filmu (swoją droga twórca ma chyba jakiś kompleks na tym punkcie). Film poza wyżej opisanym niczym się nie wyróżnia z pośród innych horrorów klasy B. Nawet trudno go nazwać horrorem bo elementów grozy było jak na lekarstwo a jak już się pojawiały to raczej człowieka bawiły niż przerażały. Film muszę jednak przyznać miał spory potencjał. Historia Satanisty organizującego mroczne rytuały przy wsparciu Masonerii dawała szanse na stworzenie hitu. Tutaj jednak zawiedli twórcy oraz obsada aktorska która pokazała widzowi że drewno to nie tylko w lesie można znaleźć. Twórca próbował co widać budować klimat za pomocą muzyki jednak z niewiadomych przyczyn rozłożył podkład całkowicie nierównomiernie. Na początku więc puszcza się nam dużo różnej muzyki która dodatkowo brzdęka w tle nie wtedy kiedy trzeba, na końcu natomiast muzyki czuć niedosyt. Dodatkowo główny straszący tutaj jest to starszy łysol który głównie prezentuje swój kałdun. Podsumowując jest to potwornie chaotyczny film bez wsparcia aktorskiego z niedopasowaną muzyką.
SPOILER !!! Na koniec natomiast fundowana jest widzowi ciężkostrawna pseudo fizyczna teoria że wszystko co nam pokazano zdarzyło się w innej rzeczywistości bo główny boh wstrzyknął krew w gębę łysego z kałdunem. KONIEC SPOILERA
Ogólnie film dla desperatów którzy kompletnie nie mają co robić a jak coś załączą to i tak oglądać nie będą.