PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=604789}

Chiny 1911: Rewolucja

Xin Hai Ge Ming
2011
5,2 770  ocen
5,2 10 1 770
Chiny 1911: Rewolucja
powrót do forum filmu Chiny 1911: Rewolucja

Banda drących mordę i latających jak ze sraczką Chińczyków. Sceny następujące po sobie bez żadnego ładu i składu. Wszyscy bohaterowie marzą tylko o tym, żeby umrzeć za rewolucję, dlaczego, to już trudno powiedzieć, w każdym bądź razie ewidentnie mają orgazm ilekroć pomyślą, że zostaną męczennikami. Arcywrogowie, czyli w tym wypadku prawowici władcy Chin, to kapryśna i przygłupia cesarzowa, jej bezmózdzy doradcy i najwyraźniej upośledzony umysłowo Puyi. Głębi w bohaterach obu stron tyle, co w nocniku, a interesujący są jak jego zawartość.
Od wylewającego się z ekranu żenującego patosu rzygać mi się zachciało. Ani słowa wspomnienia, kim są ci rewolucjoniści, można by wręcz pomyśleć, że to komuchy, a przecież było zupełnie odwrotnie (co mnie akurat nie dziwi, to zapewne celowa zagrywka komuchów). Sceny batalistyczne także bardzo słabe, opierają się wg. schematu filmu na bieganiu jak ze sraczką i darciu mordy, tyle, że z karabinami i w akompaniamencie wybuchów. Aż się zdziwiłem, że nikt nie latał jak listek na wietrze, bo oni to bardzo lubią.
Na początku pomyślałem, że Jackie ma z 5 braci bliźniaków w tym filmie, bo najpierw jest ,,gdzieś" i zaciesza, potem się bije, potem inaczej ubrany się bije, potem jest ranny, wykazuje odporność na ostrzał z armaty, a wreszcie postanawia uratować sobie rękę przez ucięcie ,,czegoś" (z miny jego towarzyszki wywnioskowałem, że się sam obrzezał).
Daję temu filmowi 2/10 - to i tak dużo, jak za takiego gniota.

ocenił(a) film na 6
Bodzepor

tak sie sklada, ze Mao robiac rewolucje wzorowal sie na tej z 1911, no i Sun jest wciaz bohaterem narodowym a chinczycy ustawili sobie National Day na czesc tych wydarzen. Co do poswiecen, tak sie sklada ze takich meczennikow ktorzy oddawali zycie za kraj, za wolnosci mamy nie tylko w Chinach ale i w Polsce jak i innych krajach, wiec wcale nie bylo to zaklamanie. Oczywiscie, ze nie pokazali tych slabych stron, bo i nie bylo to celem filmu jak i nie bylo czasu. Tak czy inaczej zgadzam sie, film kapie propaganda ale oparty jest na faktach.

ocenił(a) film na 2
dabram17

Fajnie, że film na faktach (powiedzmy), lekkie zadęcie ojczyźniane też by mi nie przeszkadzało, ale tego czegoś to by się propagandówka ZSRR nie powstydziła. Dosyć się takich paskudztw naoglądałem jak byłem mały i mówię im stanowcze nie.