"Chirurgiczna precyzja" Richarda Batesa Jr. to odważny artystyczny eksperyment, który przeciętnego widza (zapewne) nie porwie, ale może się okazać ciekawostką dla wielu koneserów.

Bates Jr. w intrygujący sposób łączy tutaj krwawą opowieść o nieprzystosowanej, odsuniętej na boczny tor i zdominowanej przez toksyczną matkę nastolatce w stylu niezapomnianej "Carrie" Briana De Palmy z kąśliwą i groteskową satyrą społeczną przywodzącą na myśl seriale " Współczesna rodzina" czy też pamiętny obraz "American Beauty". Co więcej reżyser okrasił swój obraz licznymi i wieloznacznymi makabrycznymi scenami urojeń i przedstawień, które swobodnie by mogły się znaleźć w intrygującym i kontrowersyjnym cyklu kina eksperymentalnego spod znaku słynnego "The Cremaster Cycle" Matthew Byrney'a.

Niestety, pomimo tak fascynującego miksu gatunkowego "Chirurgiczna precyzja" nie jest obrazem do końca udanym. Autorzy zbyt często prowadzą swoją opowieść na manowce i raczą widza natarczywie powtarzającymi się motywami. Co więcej Bates Jr. nie oparł się pokusie zastosowania kilku znanych z kina amerykańskiego klisz czy nadmiernych psychologicznych uproszczeń. W filmie czuć również brak odpowiedniej równowagi pomiędzy makabryczną groteską, a dawkowaniem suspensu przez co "Chirurgiczna precyzja" mniej więcej gdzieś w połowie staje się obrazem nieco męczącym.

Wielkim atutem filmu jest doskonała i barwna kreacja młodej AnnyLynn McCorde, która na przyćmiewa resztę zacnej obsady. Na jej tle dość blado wypada kreacja apodyktycznej, nadopiekuńczej i owładniętej obsesją kontroli matki w wykonaniu Traci Lords. Duża zaletą są jednak smakowite epizody w wykonaniu takich sław jak John Waters, Malcolm McDowell i Ray Wise.