"Zróbmy wspólnie film. Ja odpadnę gdzieś po drodze" - powiedział swojemu przyjacielowi 21-letni Christian. Mężczyzna wiedział już wówczas, że zostało mu niewiele życia, zapragnął więc przed śmiercią nakręcić dokument o tym, co kochał najbardziej - o życiu.

Christian urodził się na farmie w niedostępnym górzystym regionie na granicy Francji i Szwajcarii. Wcześnie odkrył w sobie zamiłowanie do utrwalania otaczającego go świata na taśmie filmowej. Gdy miał lat 21, Chris - jak nazywali go znajomi - usłyszał przerażającą wiadomość: w jego szyi od dłuższego czasu rozwijał się nowotwór. Młody człowiek podjął beznadziejną walkę o życie, cały czas dokumentując ją, a gdy zabrakło mu siły, przekazał kamerę swojemu przyjacielowi Janowi. Historia znalazła tragiczny finał, ale ostatnia wola Chrisa została spełniona - powstał poruszający i niezwykły film o ludzkim życiu, pozbawiony upiększeń i ckliwości.

W wieku 24 lat Chrigu Christian, zwany Chrigu, dowiaduje się, że ma raka. Filmuje swoje życie i rozwój choroby. Gdy stan zdrowia znacznie się pogarsza, zadanie to przejmuje jego najlepszy przyjaciel, Jan. Główną postacią tego dokumentu jest młody człowiek z wielkimi planami, które nie powiodą się z powodu strasznych skutków nieuleczalnej choroby. Ale najważniejszym tematem nie jest śmierć, film mówi raczej o życiu i jego przemijaniu. Twórca włączył w film "Chrigu" dawniejsze zdjęcia bohatera: z koncertów, przyjęć, z wyprawy do Indii. Dodanie tych zdjęć nie tylko pozwala na synchronizację teraźniejszości i przeszłości, ale odzwierciedla także zasadniczo odmienny klimat różnych momentów życia bohatera. Te ciągłe powroty i wybieganie myślami naprzód daje filmowi wyjątkową siłę. Autor nie chce wywołać litości. Obraz kręgu przyjaciół i rodziny Christiana, a także członków hiphopowego zespołu Mundartisten staje się swoistym portretem pokolenia.