Właściwie kobiety i dziewczynki z Bangladeszu, jak same twierdzą, wykonując swój zawód tak naprawde chronią mężczyzn przed ich stosunkiem z kozami i krowami. Czyli zły moralnie czyn - prostytucja i korzystanie z usług prostytutki okazuje się byc mniejszym złem, ochroną przed prawdziwym kataklizmem moralnym, jakim byłaby zoofilia.
Hmy... Pogratulować można im też facetów, skoro z braku laku oglądaliby się za kozami, krowami i innymi zwierzętami. I to są ludzie ja się pytam?! Totalny upadek, bliżej im do (chciałam powiedzieć bydła, ale tu obraziłabym te zwierzaki) robactwa, jak muchy, lecące do gówna.
A tobie pogratulować życzliwości wobec innych i tej odrobiny tolerancji - zwłaszcza dla tak innej kultury i skrajnej biedy, jak w Bangladeszu.
Co ma skrajna bieda, tolerancja i inna kultura (!) do mojego wpisu? Mówisz o tolerancji dla zoofilii, to taka kultura niby, tak? Obojętnie jakiego kraju by to dotyczyło, takie zachowanie jest nie na miejscu i z człowieczeństwem ma niewiele wspólnego. Człowiek w przeciwieństwie do robactwa powinien używać rozumu, a nie kierować się najniższymi instynktami.
Tolerować całkowite zezwierzęcenie, gwałty i zoofilię? Jak ktoś nie potrafi zapanować nad swoim popędem, to powinien być usunięty ze społeczeństwa, bo to nie jest już człowiek.