nie tylko w latach 80-tych kręcono najlepsze obrazy tego gatunku. Okazuje sie że po 20 latch powstał kilka dobrych slasherów. Cut to własnie jeden z nich. Fikm oglada sie wysmienicie. Trup ścoele sie gęsto, mamy sporo krwawych scenek, dekapitacji itd, a wszystko to bez nuty sadyzmu. Młodzi aktorzy wsród nich Molly Ringwald nie wypadają zle. Morderca ma fajna maskę, przypomina Fantomasa :) i całkiem zręczne narzezie zbrodni - połączenie długiego noza z nozycami. W pewnym momencie rezyser chce nas zmylic zakładajac maske dwóm osobniko, jednak od poczatku wiadomo kto stoi za wszystkimi morderstwami. Pomysł filmu w filmie nawet udany. Scena finałowa ciekawa ale tez naiwna do kwadratu, no ale jesli psychopata nie do konca jest postacią z krwi i kosci to mozna sobie bylo na to pozwolic. Film przypomina momentami takie obrazy jak Urban Legends Part 2 , czy tez Krzyk 2 lub bodajze 3.