dowcipy są miejscami przesadnie debilne, wręcz żenujące (jak w "scary movie 2") owszem było kilka fajnych momentów, ale to za mało. do tego technicznie jest średnio a końcówka jest hmm... dziwna. można obejrzeć, jeśli ktoś lubi slashery z lat 80ych i filmy pokroju "scary movie", ale wg mnie to niezbyt udana parodia...

Jeżeli chodzi o parodie to ten film jest śmieszny przypomina mi klimatem do Milczenia baranów a sceny które wyśmiewają poszczególne horrory są zrobione z pomysłem co daje zabawny rezultat.Film ma już trochę latek jednak jest o wiele lepszy niż współczesne parodie np.Totalny kataklizm czy Straszny hiszpański film...

Szczególnie pierwsza część filmu stoi na dobrym levelu, głupkowatym, ale śmiesznym. Niestety, pod koniec filmu poziom już trochę siadł, ale ogólnie 7/10 jest odpowiednią oceną. "Scary movie" w wersji light, na pewno "Student Boodies" estetyką bliżej w kwestii parodii jest do innych tego typu produkcji z lat 80s jak:...

wiadomo, że w absurdalnej konwencji, warty obejrzenia.

CIAŁA STUDENCKIE

Ciała studenckie

Parodia slasherow takich jak Friday the 13th,Helloween,Prom nIght.Jak na komedio-horror przystalo mamy sporo zabawnych postaci i scen oraz zwariowanego zabojce ,ktory kocha dyszec,sapac..zabija niekonwencjonalnie np. worki na smieci i spinacze, a takze ciagle trafia butami na gumy do zucia...oczywiscie nosi kalosze :)...

"Scary movie". Tutaj humor jest jeszcze o półkę niżej, jednak dla odprężenia można obejrzeć; i tak jest znacznie lepiej niż w większości polskich komedii. Było parę zabawnych scen i tekstów, mnie osobiście rozbawiły (z tego co zapamiętałem): (przy karetce) - najpierw muszą wypełnić formularz; - ale oni nie żyją; - dla...

taki tytuł czyta u mnie lektor Jarek Łukomski.

Już "Studenckie ciała" brzmiałoby lepiej.

Uśmiałem się przy kilku scenach (ta z telefonem, ze schodami itd.), generalnie humor ociera się tu o debilny, ale nadal było zabawnie. Całość utrzymana w slasherowej konwencji, bodycount zadowalający i dałbym wyższą ocenę, gdyby pokuszono się tu o gore'owe morderstwa. Sposoby uśmiercania są strasznie biedne, rozumiem...

ma żenujące żarty. Lepsze żarty są w filmie "Największy koszmar Ernesta"

Nietypowo wykrecony na swoj sposob studencki komedio-horror z osiemdziesiatych. Szkoda, ze taki fajny film nie wyszedl u nas na vhs co pokazuje w jakiej czarnej dupie byl, jest I bedzie nasz kraj. Dozorca wrecz miazdy haha, o wiele lepszy od tego debila ze scary movies.