Wszystko w tym filmie wydawało mi się niedorzeczne. Już sam fakt zgwałcenia denatki był dla mnie idiotyczny. Przeciez napewno czekała ja autopsja i możliwe było znalezienie ich spermy w jej ciele. Ale do czego posuneli się faceci później już totalnie nie ogarniam. Pogarszali swoją sytuację z minuty na minutę
Absurd za absurdem. Momentami czulem zazenowanie ogladajac ten film... i to nie ze wzgledu na scene gwaltu na zwlokach, ale wlasnie widzac zachowanie bohaterow. Mozna bylo zrobic z tego fajny film, ale nalezalo popracowac nad detalami, to one wlasnie czesto robia cala robote.
Zastanawiam się, dlaczego oni z góry założyli, że ona ich podkabluje i pójdą do więzienia?
Z jednej strony to na pewno nie jest rodzaj rozgłosu do którego dąży ogólnie uwielbiana gwiazda, a z drugiej, jakby nie patrzyć, fiut tego kolesia ją ożywił :) Powinna być ciutkę wdzięczna :p
Zgadzam się co do pierwszej sprawy. Przecież gdy umiera jakaś ceniona/znana osoba w dziwnych i nagłych okolicznościach zazwyczaj jest prowadzona dokładna autopsja zwłok. Więc nie rozumiem ich pierwszego kroku. Cóż resztę ich zachowan jak bardzo byłyby niedorzeczne jestem w stanie zrozumieć. Czyż nie tak działa psychika człowieka w takich dziwnych sytuacjach? Człowiek myśli że wszystko jest logiczne tymczasem w panice się pogrąża. Sama nie wiem jakbym zareagowała gdyby nagle obudził się trup na moich oczach. Niemożliwe stało się dla nich namacalną teraźniejszością. Sytuacją bez wyjścia. Mi się film podobał. Zgadzam się że składał się z wielu absurdów ale mimo wszystko czułam ten hiszpański dreszczyk jaki niosą ze sobą hiszpańskie trhillery.
Nie zapominajmy ze byli nacpani a wtedy nie mysli sie zbyt sensownie. Ten ktory odmowil ostatniej kreski byl potem najtrzezwiej myslacy...
Nie zapominajmy, że w takich "filmach" chodzi wyłącznie o wzbudzenie sensacji w widzu zbombardowanym reklamami i jeszcze opiniami jakichś "krytyków" typu s(Raczka), chcącym zobaczyć w kinie jakieś tabu - a nie o jakąkolwiek treść. Za czas niedługi i to się ludziom znudzi i pójdą wydać swoją kasiorę na kopulowanie zwierzęcia z człowiekiem. Przecież tu chodzi tylko o zarobienie forsy, a przy okazji granica tego co jeszcze wypada puścić w kinie, a czego już nie wypada, zostanie przesunięta. Dla niektórych w dodatku wabikiem jest, że twórcami są Hiszpanie, a ci się kojarzą z dewiantem Almodovarem.
Ile jadu i nienawiści. Krytyk s(Raczka), Almodovar zboczeniec i dewiant, I to skojarzenie Hiszpania - dewiant. A Guillermo del Toro? Luis Buñuel? Carlos Saura? Płytkie to to. Skojarzenia godne łysego osiłka spod budki z piwem.