Wczoraj czyli 7 stycznia byłem na premierze filmu w Multikinie w Warszawie w Złotych Tarasach gdzie odbyła się też gala ze wszystkimi aktorami, którzy brali udział w filmie. Muszę powiedzieć, że ten film to jedno wielkie nieporozumienie. Z wielkim trudem dotrwałem do końca. Już dawno nie oglądałem tak żenującego polskiego filmu. Humor w filmie - poniżej poziomu, a wręcz powiedziałbym, iż jest to humor kloaczny. Tak, tak. Sceny z idiotycznymi wręcz żartami o pierścionku w tyłku Karolaka czy scena w gabinecie też Karolaka jak maltretował tego "Ciasnego Wieśka". W ogóle z żartów w tym filmie śmiali się tylko sami aktorzy, którzy w sali kinowej siedzieli jeden rząd foteli nad moim rzędem. A jeśli już o aktorach to aktorstwo w tym filmie było zerowe. Ci ludzie nic nie pokazali. Ta komedia to zwykłe wygłupianie się przed kamerami. Liszowska, Karolak i Małaszyński - rolami w tym filmie pokazali jacy to płytkie aktorzyny. I jeszcze scena z cyckami Żmudy - no ale po co? Jedynie może Cezary Żak wypadł dobrze bo jako jedyny GRAŁ w tym filmie - choć dziwi mnie, że wziął udział w tak kretyńskiej produkcji jak to "Ciacho". A scenę z Krzysztofem Kononowiczem to mogli sobie darować. Ośmieszyli tylko tego człowieka. W momencie gdy tylko się pojawiał to cała publiczność w sali (dodam, że to warszawska śmietanka towarzyska) śmiała się i rechotała.
Dobre były tylko sceny pościgu pod koniec filmu i kraksy. To chyba jedyne co się udało a podobnie dobrze nakręconych scen demolką samochodów chyba jeszcze nie widziałem w polskim filmie. Niestety niektóre fragmenty były zrobione komputerowo a nie rzeczywiście.
Generalnie moja ocena filmu to 2/10. Nie warto tracić czasu na kolejną polską pseudo komedię.