Powiem tak: jest zdecydowanie głupsze i bardziej obrzydliwe od Kaca. Ale czy gorsze?
Mimo wszystko to Kac Wawa jest najgorszym filmem wszechczasów, a to z następujących
powodów:
1. Ciacho mimo swojego totalnego braku porządku i logiki mimo wszystko posiada coś, co
w ostateczności można nazwać fabułą (szukanie dowodów niewinności Żmudy). W Kac
Wawa niczego takiego nie uświadczycie.
2. W Ciachu jest kilka naprawdę nieźle zrealizowanych scen akcji (demolka samochodów
itp.) i nawet mogłyby sprawić przyjemność... gdyby nie były tak beznadziejnie nakręcone,
zmontowane i odegrane.
3. W Ciachu aktorstwo jest po prostu tragiczne, ale przynajmniej nie ma w nim takiej totalnej
pogardy dla widza, jakiej uświadczycie przy Kacu.
Pomimo tego wszystkiego Ciacho sporo nadrabia obrzydliwością i fatalnie dobraną ścieżką
dźwiękową. W moim osobistym wskaźniku gniotowatości Ciacho posiada 0,98 KW (Kac
Wawa = 1 KW).
Ciężko na to pytanie odpowiedzieć :-) Ja mam na takie filmy osobną kategorię nazwaną "torrent approved"
To są filmy, na które niebezpiecznie iść do kina - bo potencjalnie są nudne, głupie lub bez jaj. I jak się je potem obejrzy na TV, to człowiek sobie myśli "bogowie, jakie to szczęście że nie wydałem na to biletów do kina".
No i w takich wypadkach zawsze można zawczasu wyłączyć, nim mózg się zlasuje :-) Choć ja staram się obejrzeć do końca (Ciacho, KacWawa, Bruno), bo twardym trzeba być by móc potem wyrażać opinie zgodnie z własnym sumieniem.