Na pewno było to trochę lepsze od dwójki i trójki, choć jest to pierwsza część nie mająca nic wspólnego z poprzednikami i jest tylko "podciągnięta" pod serię. Fabuła ani trochę świeża - jakiś dziwaczny kult, którego "obrzędów" nie do końca rozumiałem i bohaterka, która chyba sama do końca nie wie, po czyjej stronie ma stać. No nie porwało mnie to i już. Film jest schematyczny, a mocniejsze sceny, które miały wywołać jakieś wrażenie są nakręcone tak nieatrakcyjnie, że bardzo szybko o nich zapomniałem. Poza tym jest w tym wszystkim sporo chaosu, słabej gry aktorskiej, a finał to wielka klapa. Yuzna po kilku filmach, które naprawdę mi się spodobały, tym razem mnie zawiódł. Moja ocena: 3/10.