Trochę miałam odczucia jak przy grze Slender tyle, że tam trzeba miec troche odwagi, żeby gdzieś
samemu wejść czy nawet obrócić się za siebie a tu po prostu patrzysz co się stanie. Lubię taki
klimat filmu i większość czasu siedziałam spięta, a to dobrze. Jednak myślę, że trochę za dużo
było tego łażenia po domu a za mało wyjaśnienia co, kto, jak, gdzie, dlaczego tak a nie inaczej (np.
w ogóle nie rozumie sceny w łazience i co oznaczał osoba Sophi ). No i ta kamera trochę drażni, w
pewnych momentach w ogóle nie wiedziałam co się dzieje na ekranie.