Mieszane odczucia. Zdecydowanie za długi - choć cały etap 'odmładzania' głównego bohatera w moim odczuciu przebiegały czasami zbyt szybko (taki paradoks :]) Pitt zagrał poprawnie, ale z braku poważnych konkurentów w swojej kategorii ma spore szanse zdobyć Oscara. Mickey Rourke zagrał podobno bardzo dobrze (niestety nie widziałem filmu z jego udziałem), a Sean Penn niczym szczególnym się nie wyróżnił (miał zdecydowanie lepsze role) Ogólnie Benjamin ma u mnie 7/10
Patrząc na nominacje do Oscarów w kategorii najlepszy film dla mnie faworytem jest "Slumdog. Milioner z ulicy". Zdecydowanie lepiej się oglądało (8/10) niż Benjamina...
Gdyby to ode mnie zależało żaden film z nominowanych nie dostałby nagrody, bo żaden nie jest wybitny ;)