żona znanego dyrygenta (znacznie od niej młodszego) po wizycie nieznajomej (nierozgarniętej i prostej), podającej się za kochankę jej męża, zaczyna zachowywać się nieco dziwnie.
histeryczna zazdrość, wulgarność, seksualne pobudzenie, agresja. desperacja zdradzonej kobiety czy histeria znudzonej kobiety?
dziwne postacie, dziwne dialogi,. dziwne pozy, dziwne zachowania, dziwna muzyka. dziwność nie jest tożsama z sztuką, zamiast filmu z ambicjami mamy więc żenującą farsę.
żona znanego dyrygenta (znacznie od niej młodszego) - wydaje mi się, że nie tylko Englert jest starszy od Wagner, ale i filmowy bohater był duzo starszy od swojej żony.
o jejku! a to mi się gafa trafiła! miało być oczywiście - znacznie od niej starszego! wstydliwe przejęzyczenie za które ogół przepraszam
"Dziwność nie jest tożsama z sztuką", zatem wszelkie odstępstwo szeroko rozumianych tekstów kultury - wyzbytych z chwytów mimetycznych, dezawuuje je? Mimo że film jest przewidywalny, mnie osobiście nieźle rozbawił.
a) egzotyczny wniosek b) nieudolna i leniwa głupawka może bawić, ale nie bywa rozrywką wysokiego lotu