Film obejrzałam wczoraj i powiem tyle. Ok moze Grey nie ściągnął spodni do końca ale to po cholerę takie coś komentować skoro film jest od 15-tego roku życia. Po drugie pierwsza część była nieudolnie nagrana co widać w drugiej która nie ma juz tu zamiaru pokazywać erotycznych scen bo powiedzmy sobie szczerze pierwsza część miała to pokazać A właśnie w niej miało być pokazane jak Grey lubi sie ,,pieprz...,, teraz w kolejnych częściach jest pokazane jak bohaterowie próbują razem zwalczyć z przeszłościa Greya żeby mogli razem zacząć żyć. Tu najważniejsza była zmiana. Grey ma być sztywny bo ma pokazać jakie jest ciężkie dla niego przejście w nowe życie które proponuje Ana...Polecam dla osób które czytały książkę i wczuly sie w nią oraz potrafią odczytac co reżyser z aktorami ma zamiar przekazać. Film jako film nie jest sztywny A wręcz przeciwnie daje dużo emocji. Mimo iż wiedziałam z książki ze Grey przeżyje to przez rolę aktorów plakalam. Jeśli ktoś nie przepada za takim kinem niech do niego nie chodzi i nie komentuje bo żeby się czepnac bzdury to nie jest problem. Sama jestem kinomaniakiem i każdy film najpierw muszę obejrzeć żeby sprawdzić czy rzeczywiście jest wart pozytywnych ocen z mojej strony. Gdyby nie książki nikt by nie słyszał o Greyu. Ludzie czytają książkę (podobno wypociny autorki) A mimo to idą do kin bo książka A film ( w tej sytuacji druga część) to różnica ogromna pod względem samej różnicy słowa pisanego a mowionego. Oczywiście film nie odbiega od ksiazki.