Jestem świeżo po seansie i zastanawia mnie jedna rzecz. Czy w scenariuszu aktorzy mieli napisane "grać bez emocji"? Ludzie, po raz pierwszy spotykam się żeby aktorzy majacy nawet odrobinę doświadczenia w aktorstwie zachowywali się jak totalna amatorszczyzna rodem z seriali parasokumentalnych. Sceny, gdzie powinno być napięcie są tak okrojone, że człowiek w końcu gubi wątek i wszystko sprowadza się do bzykania. W skrócie - fabuła nie jest istotna, bo liczy sie seks na ekranie . Ogółem zdjęcia do filmu czy muzyka były na plus tak gra aktorska , a właściwie jej brak była do bólu męcząca. Jeżeli ktokolwiek zdecyduje się na to iść to na pewno nie w zwykły dzień, bo wydać 30 zł za bilet to ogromna strata. Polecam iść w doborowym towarzystwie żeby ponabijać się z gry aktorskiej. Daję 5, ponieważ z nudów zacząłem żartować ze znajomymi z beznadziejnej gry aktorów, co bardzo umiliło mi oglądanie filmu. Lepsze od pierwszej części, ale nadal jest to słabe.