Jak w temacie. Tytuł sugeruje, że film jest mocny. A tu zero napięcia, sztuczność i słodko aż mdli. Film za długi, brakuje momentów przełomowych, im bliżej końca tym bardziej nudzi. Dla mnie to romansidło; nie tego oczekiwałem.
Oto jest pytanie! Jedynka była "ciemniejsza" niż dwójka.
Polecam "CIEMNA STRONA WENUS" Radosława Piwowarskiego z Agnieszką Wagner i Anną Przybylską...
Film przypomina sejmowe przemówienia Tuska jako premiera. Bełkot i brak jakichkolwiek mocnych ciekawych akcentów.